Jak wyglądają ceny mieszkań w Olsztynie? Średnio o 13% więcej niż rok temu musimy zapłacić za metr kwadratowy mieszkania w stolicy Warmii i Mazur. Drożeją również lokale na wynajem. Okazuje się też, że coraz trudniej rodzinom o zakup pierwszego mieszkania.
- O ile drożeją mieszkania?
- Ceny mieszkań w Olsztynie
- Ceny wynajmu w Olsztynie
- Czy kupić mieszkanie, czy czekać?
O ile drożeją mieszkania?
Portal nieruchomości-online.pl przeanalizował dane z ostatniego roku, dotyczące sprzedaży i wynajmu mieszkań z rynku wtórnego. Dokument przedstawia średnie ceny ofertowe nieruchomości z rynku wtórnego w ponad 200 miastach i gminach, tworzących 18 największych aglomeracji w Polsce. Opracowanie uwzględnia ceny mieszkań, domów i działek.
Z danych wynika, że o 6% spadła liczba osób poszukujących pierwszego mieszkania. Ankieta przeprowadzona wśród poszukujących mieszkań w portalu wskazała, że spadło również zainteresowanie mieszkaniami wśród rodzin (2+1, 2+2 i większe) z 39,4% do 34,1%. Aktywność par na tym polu pozostaje ta sama. Tylko w jednej kategorii zanotowano wzrost. Na własne mieszkanie decyduje się 3,5% więcej singli.
Jak wskazują eksperci, za taki stan rzeczy odpowiada sytuacja ekonomiczna. To efekt inflacji, podwyżek stóp procentowych oraz rekomendacji nakazującej bankom, aby przy wyliczaniu zdolności klienta sprawdzały, czy udźwignie on pożyczkę przy stopie procentowej wyższej o 5 punktów niż aktualna. Nie trzeba zresztą fachowej wyceny, żeby stwierdzić, że oszczędności Polaków się kurczą, a ceny mieszkań rosną. A to oddala wiele osób od wymarzonego „M”.
Ceny mieszkań w Olsztynie
Jak kształtują się ceny mieszkań w stolicy Warmii i Mazur? Zdaniem ekspertów z portalu w listopadzie ubiegłego roku płaciliśmy średnio 6790 złotych za metr kwadratowy mieszkania. Rok później już 7662 złote, co daje wzrost o 12,84%. Okazuje się, że atrakcyjniejszą inwestycją byłby zakup domu, którego cena spadła z 5187 złotych do 5035 zł (-3,12%). Autorzy raportu zwracają uwagę, że wciąż wielu klientów kupuje mieszkania i domu w gminach ościennych, a nie w centrach aglomeracji. Na przykład za metr kwadratowy mieszkania w Dywitach musimy zapłacić około 6866 złotych, czyli 11,6% mniej niż w Olsztynie. W gminie Stawiguda zapłacimy 16,14% mniej, a w gminie Barczewo to aż 45% mniej niż w stolicy Warmii i Mazur.
Ceny wynajmu w Olsztynie
W tej kwestii też nie jest wesoło. W listopadzie ubiegłego roku średnio za wynajem kawalerki płaciliśmy 1367 złotych, ale już w listopadzie 2022 roku 1643 zł, co daje 20% więcej. Wolniej rósł wynajem mieszkań dwupokojowych (z 1723 zł do 1836 zł, czyli 6,55%) i trzypokojowych (z 2214 zł do 2429 zł, czyli 9,71 zł).
Czy kupić mieszkanie, czy czekać?
Na to pytanie próbuje odpowiedzieć sobie wiele osób, w oczekiwaniu na rzekomy kryzys na rynku nieruchomości. Polacy radzą sobie w różny sposób. Część kupuje mieszkania w gminach ościennych, część próbuje przeczekać sytuację. Jeszcze inni obniżają swoje wymagania i jeśli decydują się na zakup, to stawiają na mniejsze mieszkanie. Jaka czeka nas przyszłość?
– Pandemia i wojna pokazały, że prognozy obarczone są wysokim ryzykiem. Zakładając jednak, że wysokie stopy procentowe będą utrzymywać się przez najbliższe lata, poszukujący będą zmuszeni do poszukiwania nieruchomości mniejszych, tańszych, zlokalizowanych dalej od centrum miast, lub przeniosą się na rynek najmu (bezpieczniejszy z punktu widzenia przewidywalności kosztów i możliwości reagowania na własną sytuację materialną) – ocenia Krzysztof Kowalkowski, pośrednik z Moje Nowe M. – Na rynku będzie się pojawiać więcej nieruchomości na sprzedaż, a to będzie generować więcej okazji inwestycyjnych. Powinniśmy mieć do czynienia z rynkiem kupującego i wynajmującego.
Już po nowym roku tak nas zagłodzą, że mało kto będzie wynajmował czy kupował.
Mieszkania w Olsztynie jeszcze są stosunkowo tanie… możecie się śmiać etc …. Przyszłość to min 10 tys za metr w Olsztynie i dużo rentierki … lokalnej i ogólnopolskiej na naszym rynku. Zwykły Kowalski jak nie kupi szybko mieszkania to w przyszłości nie kupi go już w ogóle