Mieszkaniec Warszawy wycenił swój mandat na 100 złotych. Policjant był innego zdania i nie przyjął łapówki.
Wczoraj (07.09.) po południu na drodze krajowej “siódemce” w okolicy miejscowości Załuski policjanci ruchu drogowego zauważyli jadącego volkswagenem, w którym zarówno kierujący i pasażer jechali bez pasów. Funkcjonariusze zatrzymali samochód do kontroli drogowej. Kierowcą okazał się 63–letni mieszkaniec Warszawy. Za kierowanie pojazdem bez zapiętych pasów bezpieczeństwa oraz za przewożenie pasażera, który również z nich nie korzystał policjant nałożył na kierującego mandat w wysokości 200 zł i 6 punktów karnych. Mężczyzna chcąc uniknąć kary za popełnione wykroczenie – włożył 100 zł do dowodu rejestracyjnego i przekazał go policjantowi mówiąc, że to za szybkie załatwienie sprawy. Kierowca twierdził, że musi nadrobić stracony czas, który przeznaczył na posiłek w barze.
O zdarzeniu funkcjonariusz powiadomił oficera dyżurnego nidzickiej komendy. Dzisiaj 63-latek usłyszy zarzut wręczenia korzyści majątkowej, za który grozi mu kara nawet 10 lat pozbawiania wolności. Policjanci przypominają, że za wręczanie bądź usiłowanie wręczenia korzyści majątkowej funkcjonariuszom w zamian za odstąpienie przez nich od czynności służbowych grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.
KM