Cukierkowa tandeta, czy prawdziwe święto zakochanych? W Olsztynie jedni nie mogą się doczekać 14 lutego, inny nienawidzą tego dnia. Skąd te rozbieżności?
Wiele par z niecierpliwością czeka na Walentynki. Możliwość wręczenia ukochanej osobie jakiegoś drobiazgu staje się czymś niezwykle doniosłym – przynajmniej dla samych zainteresowanych. – Nie rozumiem, dlaczego ludzie przeklinają ten dzień? – zastanawia się Justyna. – Co w tym złego, że dla kogoś jest to ważne święto? Zazdroszczą?
– Co myślę o Walentynkach? – pyta retorycznie Krzysiek. – To wszechobecny różowy kicz, na którym ktoś zarabia i nic więcej. Luty to najgorszy handlowy miesiąc, dlatego wymyślono Walentynki; to amerykańskie święto, pod którym kryje się jedynie chęć zysku.
– Festiwal tandety i papierowej miłości – pisze na jednym z for Singielka. – Po co się tak obnosić z tym zakochaniem? Raz się kogoś kocha, raz nie, raz się jest kochanym, innym razem – już nie. Wielkie mi co.
Są też pary, które nie przykładają wielkiej wagi do tego święta. Tego dnia nic sobie nie wręczają, nie zachowują się jakoś inaczej wobec siebie nawzajem. – Okazywać miłość trzeba każdego dnia, a nie tylko raz w roku – kwitują Marta i Grzegorz.