Olsztynianinem jest ten, kto przez całe życie mieszkał w stolicy Warmii i Mazur? Może ten, kto zrobił dużo dla tego miasta, mimo stosunkowo krótkiego pobytu w nim? A może nie ma kogoś takiego jak olsztynianin? Jak jest więc olsztynianie czy może olsztyniacy?
– „Nie wiesz gdzie jest „Rolnik”? To żaden z ciebie olsztynianin!” – tak mi kiedyś powiedział kumpel, gdy pytałem go o drogę – pisze na forum NDZ. – To ciekawe, że znajomość bądź nieznajomość obiektów istniejących lub już nieistniejących ma stanowić o tym, kto jest prawdziwym olsztynianinem – żali się internauta. – Mieszkam tu już 8 lat i mimo tak długiego czasu jaki spędziłem w tym mieście, naprawdę nie wiem do dzisiaj co gdzie kiedyś się znajdowało lub znajduje… Czy ten fakt ma decydować o tym czy jestem olsztynianinem? Przecież tu jestem zameldowany na stałe, tu pracuję, tu płacę podatki, tu chcę mieć swoją rodzinę…
– Mieszkam tu od dziecka – pisze Janek – ale jakoś nie czuję się specjalnie związany z tym miastem. Fakt, urodziłem się tu, ale nie widzę dla siebie tu przyszłości, a i przeszłość nie była tu kolorowa. To nie jest dla mnie miasto. Czy zatem jestem olsztynianinem? Raczej nie, choć stąd pochodzę.
– Mi się wydaje, że olsztynianinem jest każdy – pisze Anka – kto kocha to miejsce, to miasto bez względu jak długo się w nim znajduje i ile dla niego zrobił. Nasze poczucie tożsamości ma decydujące znaczenie – kończy.