8.3 C
Olsztyn
czwartek, 19 grudnia, 2024
reklama

Gdyński zimny prysznic

GalerieGdyński zimny prysznic

W pierwszym wyjazdowym meczu rundy wiosennej Stomil Olsztyn przegrał z Arką Gdynia 1:4. Fanów olsztyńskich piłkarzy powinien martwić przede wszystkim styl gry, który zaprezentowali ich pupile. Po nielicznej akcji honorowego gola zdobył Roman Machulenko. Bezpośrednią transmisję z meczu przeprowadziła stacja telewizyjna Orange Sport.

Od pierwszego gwizdka sędziego Piotr Skiba miał pełne ręce roboty. Piłkarze z Gdyni szybko przejęli inicjatywę w grze i już w 11. minucie po strzale byłego zawodnika Stomilu, Marcina Warcholaka oraz dobitce Pawła Abbotta w polu karnym OKS zrobiło się gorąco.

Na pierwszą połowę wyraźnie nie dojechali

Napastnik Arki strzelał ponownie na olsztyńską bramkę 6. minut później i jak pokazała telewizyjna powtórka bramkarz gości, choć niepotrzebnie to jednak interweniował, ale piłka nie zmierzała w światło bramki. Kilka chwil później podopieczni trenera Grzegorza Nicińskiego cieszyli się z pierwszego gola. Michał Nalepa bezlitośnie wykorzystał stratę piłki kapitana biało-niebieskich, Janusza Bucholca.

Gospodarze poszli za ciosem i nadal groźnie nacierali na bramkę gości. Efekt? Znakomite uderzenie Michała Renusza z 20. metrów i piłka znów ląduje w bramce Piotra Skiby. Przypomnijmy, że to następny były piłkarz olsztyńskiego klubu. Zaledwie 120. sekund później Arka ponownie punktuje. Aktywny Paweł Abbott znów nie potrafił pokonać Piotra Skiby, ale dobitka Marcusa da Silvy była skuteczna.

Przede wszystkim przegraliśmy środek pola. Piłkarze Arki byli bardziej ruchliwi i kreatywni. Kluczowym momentem meczu był gol na 2:0. Michał Renusz oddał strzał życia, a morale mojego zespołu zostały mocno podłamane – stwierdził opiekun drużyny Stomilu, Mirosława Jabłoński.

Jednak przerwa mobilizująco wpłynęła na piłkarzy z Olsztyna, którzy nie mieli już nic do stracenia i z większą ambicją ruszyli na rywali. Trener Stomilu dokonał dwóch zmian w składzie, wpuszczając na plac gry Piotra Głowackiego oraz Pawła Łukasika. To z czasem zaczęło przynosić wymierne korzyści.

W końcu w 57. minucie Roman Machulenko znalazł się w znakomitej sytuacji do pokonania Jakuba Miszczuka, ale piłka minimalnie minęła gdyńską bramkę. Co nie udało się olsztynianom, znów skrzętnie wykorzystała Arka. Ponownie to Marcus da Silva zakończył precyzyjne dośrodkowanie Pawła Wojowskiego.

Ostatnie słowo należało z kolei do olsztynian. Za sprawą trafienia Romana Machulenki rozmiary porażki zostały zmniejszone o jednego gola. Tylko na tyle było stać w Gdyni piłkarzy trenera Mirosława Jabłońskiego.

Kolejny mecz Stomil rozegra przed własną publicznością 21 marca. Początek o godz. 13:00 na stadionie przy alei Piłsudskiego 69a w Olsztynie. Przeciwnikiem będzie Pogoń Siedlce.

Dziennikarskim okiem

Po meczu zapoznaliśmy się z opiniami, udzielonymi specjalnie dla naszego serwisu.

Po zawirowaniach organizacyjno-finansowych i słabej dyspozycji w sparingach, byłem ciekaw jak wiosną będzie prezentował się Stomil. Wygrana z Bytovią mogła napawać olsztynian optymizmem, ale prawdziwą weryfikację stanowił mecz w Gdyni. Stomil chciał „ grać w piłkę”, odstawał od Arki szybkościowo, a tej sytuacji każdy błąd był przez gospodarzy bezwzględnie wykorzystywany. Emocje skończyły się praktycznie po golu na 2:0. Pozytywem, jeśli chodzi o Stomil była postawa rezerwowego Piotra Głowackiego i zdziwiłbym się, gdyby w najbliższym spotkaniu nie wyszedł w podstawowym składzie – skomentował dziennikarz Orange Sport, Leszek Bartnicki.

Gdynianie w tym meczu zrealizowali wszystkie założenia taktyczne. Strzelili trzy bramki w bardzo krótkim czasie, by później uspokoić grę i szanować piłkę. Uśpili czujność Stomilu, tym samym Marcus da Silva mógł podwyższyć na 4:0. Mimo wyniku dało się zauważyć, że Piotr Skiba jest w OKS kluczową postacią. Gdyby nie jego skuteczne interwencje, rozmiary porażki mogłyby być jeszcze wyższe – ocenił Waldemar Bargiel z Gazety Wyborczej Olsztyn.

Arka Gdynia – Stomil Olsztyn 4:1 (3:0)

1:0 Michał Nalepa (18)

2:0 Michał Renusz (24)

3:0 Marcus Vinícius (26)

4:0 Marcus Vinícius (63)

4:1 Roman Machulenko (78)

żółte kartki: Warcholak (Arka) – Głowacki, Kowal, Machulenko, Wełna (Stomil)

Arka Gdynia : Jakub Miszczuk – Przemysław Stolc, Michał Marcjanik, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak – Michał Renusz, Michał Nalepa (65. Michał Rzuchowski), Antoni Łukasiewicz (85. Michał Gałecki), Marcus Vinícius, Paweł Wojowski – Paweł Abbott (74. Michał Szubert)

Stomil Olsztyn: Piotr Skiba – Janusz Bucholc, Vitaliy Berezovskyy, Arkadiusz Czarnecki, Tomasz Wełna – Roman Machulenko, Dawid Szymonowicz, Igor Skoba (46. Paweł Łukasik), Łukasz Jegliński, Karol Żwir (46. Piotr Głowacki) – Volodymyr Koval (81. Łukasz Jamróz).

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

3 KOMENTARZY

3 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Olaboga
15 marca 2015 16:37

Kto to jest „Roman Marchulenko”?

goścxxxxxxx
15 marca 2015 16:05

Autor już się boi nawet podpisywać po ostatnich wpadkach? 😀

Polecane