Radny Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego złożył na ręce przewodniczącego Sejmiku prośbę o interwencję w sprawie jego konfliktu z posłem Wojciechem Penkalskim (Twój Ruch). Zdaniem radnego poseł zachowywał się wobec niego obraźliwie i posądził go o nietrzeźwość podczas jego wizyty w Sejmie.
Podczas dzisiejszej sesji Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego miano debatować nad budżetem na przyszły rok. Nieoczekiwanie jednak zaraz na początku sesji radny Jan Bobek odczytał swoje stanowisko w sprawie incydentu do jakiego doszło w kuluarach sejmowych 3 grudnia. Radny poprosił przewodniczącego Sejmiku Juliana Osieckiego o interwencję u marszałkini Ewy Kopacz. O co chodziło?
– W okresie międzysesyjnym odbyło się w Sejmie posiedzenie komisji Rozwoju Obszarów Wiejskich, Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, dotyczące dofinansowania polskiego rolnictwa w latach 2014-2020. Zostałem oddelegowany jako przewodniczący takiej komisji Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie – relacjonuje radny. – W kuluarach Sejmu spotkałem poseł Elżbietę Gelert (PO). Po chwili zauważyłem, że przechodził poseł Penkalski, który minął nas, ale wrócił. Miałem wrażenie, że zdziwiony jest tym, co tam robimy. Przywitał się z posłanką, podał rękę wójtowi gminy Braniewo, z którym byłem, a w moim kierunku zaczął wykonywać jakieś szydercze mrugania i ruchy.
Według relacji Bobka poseł „zaatakował go wraz ze strażą marszałkowską” i oskarżył o to, że jest nietrzeźwy. Radny dodaje także, że sejmowi strażnicy próbowali odwieść posła od oskarżeń, że Bobek jest pijany. Na wniosek radnego został on przebadany alkomatem. Wynik – zero. Dokument potwierdzający badania jest w rękach radnego.
Jeszcze tego samego dnia na mównicy sejmowej stanął poseł Wojciech Penkalski. W swoim wystąpieniu mówił m.in. że:
Sposób, w jaki zachował się pan Jan Bobek, nadleśniczy nadleśnictwa Zaporowo, naruszył powagę i prestiż Wysokiej Izby. Uznawany powszechnie za obraźliwy, wulgarny i prostacki gest, jakim posłużył się ten człowiek wobec mojej osoby za to, że nie przywitałem się z nim w obecności posłów, nie tylko urąga mnie jako posłowi, ale też narusza status osoby poselskiej wszystkich parlamentarzystów. Sięgnięcie do tak prymitywnych metod okazywania swojej niechęci przeciwnikom politycznym dyskredytuje w oczach opinii publicznej człowieka, który ulega tego typu emocjom. Nieumiejętność poradzenia sobie ze swoimi emocjami nie może być ułomnością człowieka, który uczestniczy w publicznym życiu samorządowym województwa warmińsko-mazurskiego. Sprawując funkcję radnego wojewódzkiego sejmiku, trzeba umieć przyjąć krytykę polityczną wobec braku własnych dokonań i indolencji.
To przemówienie poseł wygłosił niemal miesiąc temu. Dziś poprosiliśmy go o komentarz do tej sprawy.
– Nie robi to na mnie żadnego wrażenia. To skandal, że radny tak relacjonuje wydarzenia, bo nie wykonałem żadnych gestów tylko on pokazał mi środkowy palec. Wszystko, co mówi jest nieprawdą, knuciem i hipokryzją. Dlaczego teraz, miesiąc po całym wydarzeniu, próbuje je nagłośnić? – zastanawia się poseł Penkalski. – W swoim wystąpieniu zwróciłem uwagę na to, że podejrzewałem go o stan nietrzeźwości, a nie mówiłem, że jest pijany. Nie jest też prawdą to, że radny sam zgłosił się do badania alkomatem.
Zdaniem Bobka cała sprawa ma tło prywatne i sięga czasów, kiedy poseł związany z Fundacją Olimp stracił prawo dzierżawy pola namiotowego, które znajdowało się w sąsiedztwie rezerwatu Bobrów na rzece Pasłęce. Fundacja straciła prawo do dzierżawy na wniosek Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jako nadleśniczy nadleśnictwa Zaporowo to Bobek był wykonawcą tej decyzji co, jego zdaniem, ma wpływ na kontakty między dwoma panami.
– Od tamtej pory mam kłopoty. Mównica sejmowa została wykorzystana do celów prywatnych – kwituje radny.
– Jeśli powiem, że mam dokumenty, które mogą poświadczyć o tym, że wielomilionowe inwestycje w nadleśnictwie zostały źle zrealizowane, to znów zostanę posądzony o prywatę? – pyta poseł. – Dlaczego kiedy atakowałem marszałka województwa, czy wojewodę, to nikt mnie o to nie posądzał?