Na jeziorze Jagodne doszło do pożaru łodzi, na której podróżowało sześć osób – poinformowało Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (MOPR). Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ratownicy wodni alarmują, że wielu żeglarzy nie umie panować nad swoim sprzętem.
Dyżurny MOPR podaje, że po południu służby ratownicze odebrały zgłoszenie o pożarze łodzi między wyspami na jeziorze Jagodne. Na miejsce jako pierwsza dopłynęła policja z Giżycka, która rozpoczęła gaszenie pożaru. Następnie przybyli ratownicy MOPR oraz straż. Na szczęście sześciu żeglarzom nic się nie stało. Przyczyny pożaru będą ustalać biegli.
Od rana służby ratunkowe na Mazurach mają pełne ręce roboty. Dyżurny MOPR donosi, że wiele osób wypożyczyło jachty, którymi nie potrafią dobrze zarządzać. Wiele sytuacji wymagało interwencji karetek wodnych. MOPR apeluje do żeglarzy o rozsądek i ostrożność. Na jeziorze panuje duże natężenie ruchu i wszyscy powinni być bardzo uważni.
Źródło: PAP