4.1 C
Olsztyn
poniedziałek, 23 grudnia, 2024
reklama

Prawdziwe emocje na konkursie symulacyjnym UWM

WiadomościPrawdziwe emocje na konkursie symulacyjnym UWM

Same skomplikowane przypadki, bardzo nietypowe sytuacje, niedostatek czasu. Jak poradzili sobie z tymi wyzwaniami studenci ratownictwa medycznego UWM na pierwszych zawodach symulacji medycznej?

W Centrum Symulacji Medycznej UWM 20 maja odbyły się współorganizowane ze Szkołą Zdrowia Publicznego UWM I Ratownicze Zawody Symulacji Medycznej dla studentów ratownictwa medycznego. W zawodach udział wzięły 4 drużyny studenckie, które zmierzyły się ze sobą w 6 konkurencjach.

Studenci mieli możliwość sprawdzenia swoich umiejętności w dokonywaniu segregacji medycznej, opiece nad pacjentami w stanie zagrożenia życia oraz w radzeniu sobie z własnymi emocjami.

Pierwsze zadanie dotyczyło zabezpieczenia po wypadku rowerzysty, u którego doszło do zaburzenia pracy układu krążenia. Zadaniem zespołu była nie tylko opieka medyczna nad poszkodowanym, ale również odpowiednie wsparcie psychiczne zdenerwowanej nastolatki – drugiej uczestniczki tego zdarzenia.

W drugiej konkurencji studenci musieli zmierzyć się z zabezpieczeniem poszkodowanego policjanta w wyniku wybuchu materiałów pirotechnicznych. U pacjenta doszło do licznych urazów charakterystycznych dla tego urazu – odmy, amputacji kończyny dolnej oraz krwotoku z rany powstałej na skutek zranienia odłamkami. Dodatkowym utrudnieniem była praca w warunkach ograniczonej widoczności.

W wyjątkowej sytuacji znaleźli się również zawodnicy na stacji pod nazwą „Falafel”. Studenci wcielili się w rolę ratowników niosących pomoc napadniętemu zespołowi medycznemu EMT (Emergency Medical Technician) w Nepalu. Ich zadaniem było przeprowadzenie zabezpieczenia medycznego poszkodowanych oraz stały kontakt radiowy z dyspozytorem zgodnie z akronimem AT – MIST.

Dużym zaskoczeniem była konkurencja o nazwie „Sicario”. Zespół ratowników został zadysponowany do pacjenta osłabionego z powodu odwodnienia, znajdującego się w portierni Uniwersytetu Warmińsko – Mazurskiego. Na miejscu okazało się, że mężczyzna potrzebujący pomocy oraz stróż, który wezwał Zespół Ratownictwa Medycznego, są zakładnikami. Ratownicy musieli wobec tej sytuacji nie tylko udzielić pomocy medycznej, lecz również sprostać emocjom i opanować stres wynikający z kontaktu z agresorem. Finały tego zadania były zaskakujące!

Kolejnym zadaniem był wypadek komunikacyjny – zderzenie przednio-boczne z drzewem. Ratownicy mieli 2 poszkodowanych: kierowcę – obrażenia głowy, klatki piersiowej w stanie pogarszającym się z minuty na minutę oraz pasażerkę z atakiem astmy oskrzelowe. Zadaniem studentów była segregacja medyczna i podjęcie odpowiednich procedur.

Ostatnia konkurencja była bardzo rozbudowana. Ratownicy pełnili dyżur w powiatowym SOR-ze, w którym panowała cisza i spokój do czasu zachorowania lekarza dyżurnego. W kolejnych minutach SOR wypełniał się pacjentami. Byli nimi matka z poparzonym dzieckiem oraz ciężarna kobieta po próbie samobójczej.

Zawody odbyły się z zachowaniem obowiązujących wymagań sanitarno-epidemiologicznych.

I Ratownicze Zawody Symulacji Medycznej wygrali studenci III roku ratownictwa medycznego w składzie: Jakub Kowalski, Patryk Paczuski, Sławomir Mickiewicz, Szymon Kosiorek i Stanisław Papurzyński, będący liderem zespołu.

Największym zaskoczeniem była scenka dotycząca zaginionego zespołu PCPM, w której musieliśmy wykonać wiele czynności jednocześnie i szybko podjąć kluczowe decyzje. Okazała się dla nas najtrudniejsza i na pewno zostanie w pamięci na długo. Zarówno ta konkurencja jak i pozostałe pokazały, że w pracy możemy znaleźć się w sytuacji nietypowej, w której każdy członek zespołu będzie zmuszony do podejmowania samodzielnych decyzji i ponoszenia ich konsekwencji. Zawody nauczyły nas, że ratownictwo medyczne to często sztuka improwizacji. ERC, AHA czy jakakolwiek inna organizacja nie są w stanie dać nam ,,gotowej recepty na sukces”. Niektóre przypadki wymagają wyjścia poza jakiekolwiek znane nam schematy postępowania. Wspólnie stwierdziliśmy również, że wiedza w zakresie MCR nie jest wystarczająca, a farmakologia nie kończy się na 47 lekach – wspomina zawody Stanisław Papurzyński.

Źródło: UWM

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

0 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Polecane