Niespełna 1,5 roczna dziewczynka samotnie spacerująca chodnikiem… To początek informacji, jaką przekazał oficerowi dyżurnemu KMP w Olsztynie pracownik jednej z olsztyńskich myjni, który zauważył błąkające się dziecko. Na miejsce w trybie alarmowym wysłany został policyjny patrol. Policjanci otoczyli opieką dziewczynkę, ustalili jej rodziców i wezwali na miejsce zespół ratownictwa medycznego w celu zbadania stanu zdrowia dziecka. Policjanci w tej sprawie prowadzą czynności sprawdzające pod kątem narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia dziewczynki, która znajdowała się pod opieką placówki oświatowej, z której samodzielnie się oddaliła.
Wczoraj (20.05.2021) po godzinie 10:00 oficer dyżurny otrzymał nietypowe zgłoszenie dotyczące samotnie spacerującej niespełna 1,5 rocznej dziewczynki. Informację o nietypowej „spacerowiczce” przekazał policjantom pracownik jednej z olsztyńskich myjni. Na miejsce natychmiast został skierowany patrol z Oddziału Prewencji Policji w Olsztynie.
Policjanci zaopiekowali się wystraszonym dzieckiem samotnie błąkającym się po ulicy. Wśród funkcjonariuszy była policjantka z kilkuletnim stażem, która będąc matką, doskonale wiedziała jak zaopiekować się przerażonym maleństwem. Należało również dokładnie wyjaśnić okoliczności, w jakich dziecko znalazło się w tak trudnej sytuacji. 1,5 roczna dziewczynka została otoczona opieką przez funkcjonariuszkę. Policjantka dosłownie na poczekaniu zorganizowała chusteczki higieniczne oraz pieluszki, ponieważ dziewczynka wymagała przewinięcia. Gdy maleństwo poczuło się bezpiecznie i pierwsze emocje opadły, dziewczynka zasnęła na rękach policjantki.
W trakcie, gdy dziecko smacznie spało, kolejny patrol ustalał, skąd mogła oddalić się dziewczynka. W pobliżu znajdował się żłobek, do którego w pierwszej kolejności poszli policjanci. Opiekunki z grupą maluchów znajdowały się akurat na zewnątrz budynku i na pierwsze pytanie dotyczące oddalenia się z placówki jednej z podopiecznych kategorycznie zaprzeczyły – aż do chwili, gdy policjanci okazali opiekunkom zdjęcie 1,5 rocznej dziewczynki. Okoliczności oddalenia się dziecka z terenu żłobka są przedmiotem policyjnych badań.
Policjanci ustalili i skontaktowali się z rodzicami dziewczynki, którzy natychmiast przyjechali na miejsce. Zdecydowano również, aby wezwać karetkę pogotowia, którą ostatecznie dziewczynka wraz z mamą pojechały do szpitala na obserwację. W tej sprawie złożone zostało również zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa bezpośredniego narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia dziecka przez osoby sprawujące nad nim opiekę. Zgodnie z kodeksem karnym za to przestępstwo może grozić kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Z tego miejsca wielkie brawa należą się świadkowi, który jako pierwszy zauważył dziewczynkę i właściwie zareagował. Gdyby nie jego postawa, ta sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie.
źródło: KMP
Dlaczego usuwacie komentarze? Niech ludzie wiedzą gdzie jest ta cudowana opieka za miliony monet
Ile tego dziecka nie było i nikt nie zauważył? Pół godziny? 40 min.? W każdej chwili mogła zostać potrącona przez samochód. Koszmar. Konsekwencje, konsekwencje i jeszcze raz konsekwencje dla tej placówki! I nie ukrywajcie nazwy żłobka, ludzie i tak się dowiedzą.