Na Warmii i Mazurach drugi dzień z rzędu epidemia się nie tyle ustabilizowała, ile patrząc dzień do dnia, wręcz wygasa – powiedział we wtorek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Dodał, że to dobry prognostyk pod kątem obostrzeń wprowadzonych w całej Polsce w minioną sobotę.
Warmia i Mazury były regionem najbardziej dotkniętym zachorowaniami na COVID-19, dlatego 27 lutego decyzją rządu wprowadzono obostrzenia polegające m.in. na zamknięciu hoteli, galerii handlowych, kin, teatrów, basenów. Później te same obostrzenia objęły region Pomorza, a następnie Mazowsza i woj. lubuskiego, jednak od minionej soboty, w związku z dużymi wzrostami zakażeń w całej Polsce, rozszerzono je na cały kraj.
Na konferencji prasowej Andrusiewicz zauważył, że sytuacja na Warmii i Mazurach budzi nadzieję na to, że wprowadzone obostrzenia przyniosą rezultat, ponieważ tam – mówił – “drugi dzień z rzędu epidemia się nie tyle ustabilizowała, ile patrząc dzień do dnia, wręcz wygasa”.
Dodał, że we wtorek widoczny jest spadek rzędu 8 proc., więc “widzimy, że trzy tygodnie od wprowadzenia obostrzeń sytuacja tam wydaje się być opanowana”. “To dobry prognostyk pod kątem obostrzeń wprowadzonych w miniony weekend” – zauważył rzecznik MZ.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że niepokojąca staje się sytuacja na Śląsku i na Mazowszu, gdzie przekroczone zostało 70 zakażeń na 100 tys. osób. Na Mazowszu również, jak wskazywał Andrusiewicz, jest najbardziej dramatyczna sytuacja, jeśli chodzi o zajęte łóżka covidowe – ponad 80 proc.
“Czynimy usilne starania, żeby zwiększać bazę łóżkową, ale proszę się nie dziwić, że pacjenci są wywożeni poza Warszawę, bo to rzecz naturalna i mówiliśmy już o tym – nie możemy dopuścić do sytuacji, w której jeżeli w danym mieście brakuje łóżek, to pacjent czeka. Zamiast czekać w karetce na podjeździe szpitala 4-5 godzin, to koordynator ratownictwa medycznego znajduje karetce pierwszy wolny szpital. Rozumiemy, że czasem dojazd do tego szpitala trwa dwie godziny, ale w ciągu tych 2 godzin pacjent jest zaopiekowany i w szpitalu. Sam fakt, że część pacjentów trafia poza Warszawę świadczy o tym, że ten system koordynacji ratownictwa działa bardzo sprawnie” – przekonywał Andrusiewicz.
Dodał jednak, że niepokój wzbudza sytuacja w Warszawie, gdzie – mówił – “próbujemy zbudować bazę łóżkową choćby w Szpitalu Południowym, ale wojewoda mazowiecki zgłasza problemy w porozumieniu na linii województwo a samorząd szpitala. Minister zdrowia Adam Niedzielski z niepokojem przygląda się tej sprawie. Liczymy, że te rozmowy jednak zakończą się sukcesem i że ten szpital ruszy dla pacjentów covidowych pełną parą” – mówił Andrusiewicz. Ale – dodał – “na dzień dzisiejszy ta sytuacja jest niepokojąca. Liczymy na porozumienie władz miasta z wojewodą”.
“Sytuacja opanowana”? “Epidemia wygasa”? Tak samo jak na wakacje przed wyborami?