5 C
Olsztyn
piątek, 19 kwietnia, 2024
reklama

Kontrola po nagraniu interwencji strażników miejskich

WiadomościKontrola po nagraniu interwencji strażników miejskich

Po publikacji w sieci nagrania prezentującego interwencję strażników miejskich wobec mężczyzny bez maseczki ochronnej, władze miejskie Ełku zleciły wyjaśnienie okoliczności tego zdarzenia. Funkcjonariusze użyli siły fizycznej, kajdanek i miotacza gazu.

reklama
https://www.facebook.com/SamaDlaSiebieeee/videos/10224391259038910

Na filmiku zamieszczonym przez mieszkankę Ełku w mediach społecznościowych widać fragment interwencji dwojga strażników miejskich, którzy dociskają do ziemi i siłą obezwładniają leżącego na chodniku mężczyznę. Po założeniu mu kajdanek podnoszą go i wraz z nim stoją przy służbowym samochodzie – jak wynika z dialogów – czekając na przyjazd policji.

Zza kadru słychać wzburzone głosy obserwujących tę scenę ludzi. Jedna z kobiet mówi m.in.: “Gazem po oczach człowieka, bo maseczki nie założył…”.

reklama

Oświadczenie w tej sprawie opublikował Urząd Miejski w Ełku. Wynika z niego, że podjęte zostały natychmiastowe czynności wyjaśniające zdarzenie i jego okoliczności.

“Prezydent Ełku wystąpił również do wojewody o zewnętrzną kontrolę doraźną. Wyniki kontroli pozwolą na podjęcie dalszych czynności. Uczynione zostanie wszystko, by wszechstronnie wyjaśnić sprawę” – podano w komunikacie.

Komendant ełckiej Straży Miejskiej Krzysztof Skiba powiedział, że od zdarzenia minęło około 24 godziny, więc to za wcześnie na zgromadzenie całego materiału w tej sprawie. Zauważył, że na zamieszczonym w sieci nagraniu nie widać całości interwencji.

reklama

Podkreślił jednak, że to nie brak maseczki u mężczyzny był powodem użycia tzw. środków przymusu bezpośredniego przez strażników. Przyznał jednocześnie, że rozumie emocje wywołane takim przebiegiem interwencji.

Według komendanta, z relacji strażników wynika, że podczas interwencji spowodowanej brakiem maseczki mężczyzna zaczął używać wulgaryzmów. “Stwierdził, że to nie jest jego obowiązkiem i żadne przepisy mu tego nie nakazują” – mówił komendant.

Dodał, że mężczyzna stanowczo odmówił, gdy strażnicy usiłowali go wylegitymować. Dlatego został wezwany patrol policji.

“Przed przyjazdem policji ten pan próbował opuścić miejsce zdarzenia i to było bezpośrednią przyczyną podjęcia decyzji odnośnie użycia środków przymusu bezpośredniego” – wyjaśnił komendant.

Sprecyzował, że strażnicy użyli kajdanek, ręcznego miotacza gazu obezwładniającego i siły fizycznej. Działania obojga funkcjonariuszy ma ocenić wewnętrzne postępowanie wszczęte przez Straż Miejską, wydział kontroli Urzędu Miejskiego w Ełku oraz – w imieniu wojewody – kontrolę ze strony komendanta wojewódzkiego policji. 

reklama

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

reklama

10 KOMENTARZY

Polecane
Ogłoszenia