Mamy do czynienia obecnie z dynamicznym przyrostem dziennych zachorowań, wzrostem zleceń na badania diagnostyczne, co przekłada się na coraz większe obłożenie szpitali – powiedział w piątek podczas konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski, oceniając bieżącą sytuację epidemiczną.
Minister podkreślił, że cały czas mamy do czynienia z trendem wzrostowym, jeśli chodzi o liczbę nowych zakażeń. W piątek przekazano informacje o zdiagnozowaniu 15 829 nowych chorych, czyli – jak wyliczył – jest to o 4,2 tys. więcej niż tydzień wcześniej.
„Ta liczba robi wrażenie. Mówię tutaj o tym przyroście, bo to kontynuacja stałego trendu dynamicznego przyrostu dziennej liczby zachorowań” – powiedział.
Zaznaczył, że z tygodnia na tydzień liczba dziennych zachorowań przyrasta o jedną trzecią.
„To dorowadziło do tego, że średnia zachorowań w ostatnim tygodniu przekroczyła 11 tys., a dokładnie osiągnęła wartość 11 600. To oznacza, że wzrosła ona względem zeszłego tygodnia o 33 proc. W zeszłym tygodniu było to 8,8 tys.” – wyliczył.
Zauważył, że liczba zlecanych testów przez lekarzy POZ na badania w celu wykrycia SARS-CoV-2 stale rośnie. W zeszłym tygodniu było to 96 tys. zleceń, w tym tygodniu 125 tys. Zaznaczył też, że wzrost tych wszystkich wskaźników przekłada się na coraz większe obłożenie szpitali.
Sytuacja w szpitalnictwie i zarządzanie nią są w tej chwili priorytetem – powiedział w piątek po spotkaniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że na spotkaniu wypracowane zostały cztery kroki działań w tym kierunku.
Podczas konferencji prasowej Niedzielski mówił, że w ubiegłym tygodniu do lekarzy POZ zgłosiło się 96 tys. osób z podejrzeniem zakażenia koronawirusem, a w tym prawie 125 tys., czyli o około 30 tys. osób więcej.
Zauważył, że oprócz wzrostu liczby osób poddających się testom oraz tych, którym wychodzi wynik dodatni, „obserwujemy bardzo dynamiczny przyrost obłożenia łóżek szpitalnych”.
„W ostatnim tygodniu przyrost ten przekroczył wartość 2 tys., czyli w ciągu tygodnia netto mamy przyrost o 2 tys. osób hospitalizowanych”.
Niedzielski zwrócił uwagę, że podobnie było przy poprzedniej fali pandemii, gdy obserwowaliśmy najpierw wzrost zakażeń, potem hospitalizacji, potem obłożenia respiratorów i na końcu wzrost liczby zgonów.
W związku z tym – mówił – sytuacja w szpitalnictwie i zarządzanie nią jest w tej chwili priorytetem. Poinformował, że na piątkowym spotkaniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego ta sytuacja była analizowana i wypracowane zostały cztery kroki działań.
Pierwszy z nich, jak powiedział Niedzielski, dotyczy weryfikacji deklarowanych w systemie łóżek covidowych przez poszczególne szpitale.
„Wczoraj zleciłem też prezesowi NFZ przeprowadzenie wyrywkowych kontroli w co najmniej dwóch szpitalach w każdym województwie, szczególnie w tych, które deklarują największe liczby łóżek w systemie” – poinformował szef MZ. Dodał, że „te wielkości będą weryfikowane”.
Weryfikacji również poddana będzie dostępność tych łóżek. Niedzielski przypomniał, że podczas drugiej fali wprowadzony został system aktualizowany przez szpitale co 3 godziny, z intencją, by karetki, które wiozą chore osoby, miały pewność, że dojeżdżają do szpitala, w którym jest miejsce.
„Zwróciłem się też do Ministerstwa Obrony Narodowej o pomoc w realizacji tego zadania, żeby te informacje były aktualizowane co trzy godziny. Wracamy do rozwiązania, że żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej będą wspomagali w pracy administracyjnej” – podkreślił minister.
Kolejny krok to sprawdzanie zaopatrzenia szpitali w te produkty, które były deficytowe w trakcie drugiej fali zakażeń. Wskazał, że chodzi o zaopatrzenie w lek remdesivir.
„Będziemy odtwarzali poziom zaopatrzenia miesięcznego na poziomie 48 tys., bo w ten miesiąc wchodziliśmy z zaopatrzeniem mniej więcej 30 tys. Będziemy odbudowywali te zapasy po to, żeby płynnie dostarczać lek do poszczególnych szpitali, gdzie oczywiście popyt na to lekarstwo systematycznie rośnie” – powiedział Niedzielski.
Poinformował, że dokonywany jest również przegląd zaopatrzenia szpitali w tlen.
„Na razie nie mamy żadnych sygnałów, żeby dostawy tlenu i zaopatrzenie w tlen miały jakiekolwiek problemy, opóźnienia lub ograniczenia” – powiedział.
Dodał, że konieczne jest również stałe powiększanie liczby łóżek dla pacjentów chorych na COVID-19.
Wąchaj ministrze d…e!!!!
Proste. Wiecej testow = wiecej pozytywnych. Ludzie z kazym katarem robia test i wychodzi pozytywny. Sezon grypowy w pelni wiec i liczba testow wysoka. Za miesiac znowu spadnie. Ale ile niewygodnych firm da sie dzieki temu zamknac, ile znacjolizowac. I w maju obtrąbimy kolejną wygraną.