-3 C
Olsztyn
środa, 6 listopada, 2024
reklama

Co czeka nas na wiosnę? Wzrost temperatury wpływa na koronawirusa

WiadomościCo czeka nas na wiosnę? Wzrost temperatury wpływa na koronawirusa

Pojawiły się już przypuszczenia związane z zakażeniami na wiosnę. Minister zdrowia twierdzi, że właśnie wtedy będzie szczyt zachorowań. Badania naukowców wykazują jednak, że wzrost temperatury powoduje spadek liczby zakażeń.

Jak dowiadujemy się z portalu abcZdrowie, amerykańscy naukowcy przeprowadzili badania związane z wpływem temperatury na rozprzestrzenianie się wirusa. Dane z 50 krajów wskazują na to, że wysokie temperatury zmniejszają, a niskie zwiększają przenoszenie się patogenu. W taki sam sposób roznosi się wirus grypy.

Prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu twierdzi, że COVID-19 będzie chorobą sezonową i po czasie nastąpi zanik jego patogenności, tak jak w przypadku przeziębienia, które również jest zaraźliwe.

Wyższe temperatury zabijają koronawirusa, ale światło słoneczne również działa na niego destrukcyjnie, uszkadzając jego materiał genetyczny.

Wzrost temperatur wiosną nie jest pewnikiem zakończenia walki z wirusem. Dużo zależy również od wprowadzonych w tym czasie obostrzeń i zachowania ludzi.

To jest bardzo skomplikowane. Nie chcę, żeby to była skala jednoczynnikowa. Trzeba pamiętać, że wirus najlepiej bytuje i szerzy się w suchym powietrzu i w temperaturze 5-6 stopni Celsjusza. To są najlepsze warunki do transmisji koronawirusa, podobnie jak w przypadku wirusa grypy – czytamy wypowiedź prof. Simona na portalu abcZdrowie – Jeżeli będzie cieplej i wilgotniej, to będzie się szerzył mniej, również ze względu na to, że ludzie będą częściej wychodzili na zewnątrz, nie będą się gromadzili w małych pomieszczeniach. Kiedy jest ciepło, ludzie nie siedzą całymi rodzinami w domach i wzajemnie się nie zarażają.

Minister zdrowia Adam Niedzielski przewiduje szczyt zakażeń w momencie wzrostu temperatury, czyli na przełomie marca i kwietnia. Profesor Simon zauważa jednak, że istnieje bariera transmisji wirusa, związana z odpornością nabytą przez przechorowanie lub zaszczepienie. Zdaniem profesora nie należy jednak wprowadzać lockdownu. Wystarczy przestrzegać obecnych zaleceń.

Zbyt szybkie poluzowanie obostrzeń może doprowadzić do stracenia tego, co zyskaliśmy, wprowadzając środki ostrożności. Lockdownu nie ma sensu wprowadzać, ale trzeba przestrzegać przyjętych zasad – mówi prof. Simon.

reklama
reklama

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

reklama

2 KOMENTARZY

2 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Domino
24 lutego 2021 19:59

Jak na razie widze same okradzione i spalone auta, część przez pana Dominik Żemojdzin

On ona oni
25 lutego 2021 06:10

Na zewnątrz i tak będę chodził bez maseczki bo to największa bzdura !!!!!

Polecane