Urząd Marszałkowski w Olsztynie, powołując się “na dobro urzędu oraz osób w nim zatrudnionych”, odmówił podania wyników prac komisji, która badała zachowanie dyrektora jednego z departamentów wobec podwładnej. Urzędniczka oficjalnie poskarżyła się, że dyrektor “próbował rozchylić jej dekolt”.
Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że dyrektor, na którego poskarżyła się urzędniczka pozostaje pracownikiem Urzędu Marszałkowskiego. Dyrektorka, która ujawniła sprawę, została zdegradowana.
“Prace zespołu powołanego w ostatnich miesiącach do spraw wyjaśnienia zgłoszonych przypadków dyskryminowania, mobbingu oraz naruszenia postanowień Kodeksu Etycznego Pracowników Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie zostały zakończone” – poinformowało biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie. Jednocześnie podkreślono, że “z uwagi na okoliczność, że informacje o wynikach prac ww. zespołu nie odnoszą się do publicznej strony pełnionych funkcji, ale do danych dotyczących indywidualnych stosunków pracowniczych, objętych ochroną prawa do prywatności, informacje dotyczące wyników prac zespołu nie będą upubliczniane przez Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie ze względu na dobro urzędu oraz osób w nim zatrudnionych”.
Prace komisji dotyczyły zachowania dyrektora jednego z departamentów w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie. Podległa mu urzędniczka za pośrednictwem swojej bezpośredniej przełożonej poinformowała kierownictwo urzędu, że 10 lipca dyrektor “próbował rozchylić jej dekolt”. Do sytuacji tej doszło, gdy urzędniczka przyniosła do gabinetu dyrektora dokumenty do podpisu. Urzędniczka stanowczo sprzeciwiła się zachowaniu dyrektora i napisała w tej sprawie e-mail do swojej bezpośredniej przełożonej w randze zastępcy dyrektora departamentu. Przełożona ta przesłała informację wicemarszałek, która nadzorowała pracę departamentu, w którym doszło do incydentu.
Zgodnie z “Procedurą przeciwdziałania dyskryminowaniu oraz mobbingowi w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Warmińsko-Mazurskiego” marszałek po uzyskaniu informacji od pracownika o stosowaniu wobec niego mobbingu powinien “niezwłocznie, w miarę możliwości w ciągu 7 dni roboczych” od uzyskania skargi powołać wewnętrzną komisję, która ma sprawę zbadać. Wedle zapisów tego samego dokumentu komisja powinna przedstawić opinię na temat zdarzeń wskazanych przez osobę podającą się za mobbingowaną “niezwłocznie, w miarę możliwości, nie później niż w ciągu 21 dni roboczych od powołania zespołu”.
Tymczasem Urząd Marszałkowski komisję do zbadania zdarzeń z 10 lipca powołał 27 lipca. Sam zespół zaczął pracować 31 lipca. W trakcie jego prac Urząd Marszałkowski przyznał, że na zachowanie dyrektora wpłynęły dwie kolejne skargi.
Według nieoficjalnych informacji zespół zakończył pracę pod koniec października. Biuro prasowe urzędu odpowiedź na pytania w tej sprawie przygotowywało przez dwa tygodnie. Oprócz odmowy poinformowania o ustaleniach zespołu przyznano, że “wyniki prac zespołu zostaną wykorzystane przez kierownictwo urzędu do optymalizowania działań w ramach przeciwdziałania dyskryminacji w zatrudnieniu oraz mobbingowi w urzędzie a także w celu zapewnienia poszanowania przestrzegania postanowień Kodeksu Etycznego Pracowników Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie”.
W tej samej odpowiedzi poinformowano, że departament, w którym doszło do incydentu został połączony w ostatnim czasie z innym departamentem. Wskazano też osoby, które kierują nowym departamentem. Z przekazanych informacji wynika, że w kierownictwie tego departamentu nie ma ani dyrektora, którego zachowanie badał zespół, ani też jego zastępczyni, która poinformowała o sprawie kierownictwo urzędu. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że zastępczyni dyrektora najpierw została przeniesiona do innego departamentu, a następnie zdegradowana.
Dyrektor, na którego poskarżyła się pracownica urzędu, przez wiele lat był członkiem PSL, od wielu lat zajmował prominentne stanowiska – był w kierownictwie jednej z rolniczych agencji, w 2001 i 2007 roku startował z list PSL do Sejmu, od wielu lat zajmuje stanowiska dyrektora, bądź zastępcy dyrektora w departamentach Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie (marszałek jest z PSL – red.). Po ujawnieniu zachowania dyrektora z 10 lipca 2020 roku władze krajowe PSL zawiesiły jego członkostwo w partii. W odpowiedzi w lokalnym portalu zawieszony polityk mówił, że “zrobiono mu wielką krzywdę zawieszając w prawach członka PSL”. Publicznie krytykował też prywatne życie wiceprezes PSL Urszuli Pasławskiej.
W tym samym wywiadzie mówił też “jak postawią mi zarzuty, odezwę się i powiem więcej, wiem troszeczkę na temat funkcjonowania urzędu”.
cnuj, stary zboczeniec. Dobrze wiadomo o kogo chodzi. Szanuję Kobietę i Kobiety które mają jaka i umieją postawić się zbokowi. Tyle że reszta marnych gnoi i tchórzy w tym urzędzie to sieroty …
Mobbing to się zgłasza do Inspekcji Pracy albo sądu pracy, a nie do żadnych wewnętrznych komisji. Skandal.