Szef wojewódzkiego sanepidu nie ukrywa, że sytuacja stała się bardzo poważna.
Janusz Dzisko, szef sanepidu na Warmii i Mazurach w rozmowie z Gazetą Wyborczą Olsztyn przyznał, że podawana liczba zakażeń jest niedoszacowana. To przez przypadki bezobjawowe. Te, dopóki nie zostaną poddane testom, niezwykle trudno wykryć i przez to rzeczywiste liczby koronawirusa w regionie mogą być znacznie wyższe:
„To jeżeli dzienna średnia około 700 przypadków na Warmii i Mazurach stanowi właśnie 20 proc. wszystkich zakażonych, to faktyczna liczba może wynosić około 3,5 tys” – mówi szef sanepidu w rozmowie z Gazetą Wyborczą Olsztyn.
Nie ulega wątpliwości, że sytuacja przewyższyła oczekiwania i bardzo szybko stała się dramatyczna:
„Tak naprawdę to jest wojna z koronawirusem”
Jak mówi Janusz Dzisko, jednym z potencjalnych rozwiązań problemu koronawirusa jest wytworzenie odporności zbiorowej. Może się to okazać całkiem realnym scenariuszem w przypadku spełnienia się rokowań ekspertów o zakażeniu nawet połowy populacji Polski do marca przyszłego roku: Ekspert przekonuje: Do marca zakażona będzie nawet połowa Polaków. To będzie piekło
„Występowanie koronawirusa stało się powszechne. Mamy bardzo dużo rozsianych zakażeń” – podsumował Dzisko.
Zobacz też: Czy garnitur zarezerwowany jest tylko dla mężczyzn?