Myśliwy przyznał się do zabicia dwóch owczarków niemieckich. Grożą mu za to dwa lata więzienia.
Wczoraj (04.10.) zaniepokojona kobieta powiadomiła oficera dyżurnego braniewskiej policji o tym, że znany jej myśliwy prawdopodobnie zastrzelił należące do niej psy. Funkcjonariusze ustalili, że zwierzęta zaginęły 2 listopada i od tamtego czasu właściciele na własną rękę prowadzili poszukiwania po okolicznych miejscowościach. Psy miały charakterystyczne obroże oraz blaszki, dzięki którym można było je dostrzec z daleka. Każdy z nich posiadał także specjalny chip. Kobieta ustaliła, że ze sprawą może być związany 33-letni myśliwy. Niestety policjanci potwierdzili przypuszczenia zgłaszającej. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że mężczyzna najpierw zastrzelił psy, a następnie zakopał je w pobliskim lesie. Policjanci zabezpieczyli broń myśliwską oraz amunicję należącą do podejrzanego. Wczoraj 33-latek usłyszał zarzut zabicia zwierząt i przyznał się do zarzucanego mu czynu. Składając wyjaśnienia mówił, że polował na sarnę, którą spłoszyły mu nadbiegające psy. Strzelił więc do nich. Na prośbę właścicieli mężczyzna odkopał i zwrócił im martwe zwierzęta. Teraz podejrzanemu grozi kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
KM
zobacz też: Jak wygląda nocne polowanie?
te psy były na terenie prywatnym ! i to by dwa szczeniaki które miały po pół roku ! A jakby Tobie @gag dziecko zastrzelili? też byście im gratulowali? Szkoda że nie napisali ze myśliwy zastrzelił najpierw jednego a później drugiego, a wszystkie obroże blaszki itd wyrzucił do po pobliskiej rzeki po czym zwierzaki zakopał… A jak można podejść do właściciela i powiedzieć: Tak to ja je zabiłem, ja wiedziałem, że to są psy… A nawet jakby biegały po lesie i płoszyły zwierzynę to myśliwy ma obowiązek najpierw zrobić wszystko bo odciągnąć psy od zwierzyny. A nie oddać tylko i wyłącznie… Czytaj więcej »
Nie zdążyły by zagryźć dziecka, bo myśliwy pewnie prędzej by to dziecko zastrzelił, za „wałęsanie się po lesie”… są myśliwi i myśliwi, a ten akurat należy do tych myśliwych, którzy swoje frustracje wyładowują zabijając żywe istoty – sam przyznał, że zrobił to, bo spłoszyły mu sarnę, a nie dlatego, że wałęsając się bezpańsko stwarzają dla kogo- lub czegokolwiek jakieś zagrożenie, jak czytam poniżej… Tak jak dziecko + zapałki+pożar, tak idiota+broń=nieszczęście