Zawodowy kierowca motocyklowy postanowił uczcić swoje świeżo zawarte małżeństwo w nietypowy sposób. Choć zachwycił żonę i przechodniów, czekają go poważne konsekwencje.
Pan Wojtek Kozioł, pochodzący ze Szczytna, od ponad 15 lat wyczynowo jeździ na motocyklu, rywalizując na najwyższym szczeblu o tytuły. Niedawno wziął ślub, ze swoją wieloletnią partnerką Agnieszką. Oboje połączyła pasja do motocykli. Mają również razem córkę, Zuzię.
Czy uważasz, że przyszły wójt powinien być osobą spoza gminy, by zapewnić niezależność i świeże podejście do lokalnych spraw?
- Nie (40%)
- Nie mam zdania (19%)
- Tak (41%)
Jednym z wyróżniających się punktów całej uroczystości, miał być przejazd limuzyną w eskorcie motocykli. W trakcie przejazdu po ulicach Szczytna, padła propozycja by nieco „zaszaleć” na motocyklu. Pan Wojtek, który zawodowo robi to od ponad 15 lat, nie wahał się ani chwili, wsiadł na motor i „zatańczył” dla swojej małżonki, jeżdżąc wokół niej na jednym kole.
Choć popis zakończył się gromkimi brawami ze strony przechodniów i wielce przypadł do gustu żonie, to policja dopatrzyła się tam złamania przepisów ruchu drogowego. Mężczyzna otrzymał zarzut spowodowania zagrożenia w ruch drogowym… dla swojej żony. Mimo tego, że cały występ trwał około dwóch minut, to policja zdeterminowana była do zatrzymania prawa jazdy Kozioła.
Mimo zapewnień młodej pary, że nie było to zaplanowanym punktem wesela i stało się spontanicznie, policja ma swoje „ale”. Pannie młodej postawiono zarzut zatamowania ruchu drogowego, a panu młodemu spowodowania zagrożenia. Kobieta otrzymała mandat w wysokości 300 zł, mężczyzna ostatecznie stanie przed sądem. Grozi mu utrata prawa jazdy oraz grzywna. Goście weselni, którzy znajdowali się na motocyklach, ale także na jezdni, również usłyszą zarzuty.
A tak naprawdę, to najpierw przeczytaj co napisałeś anonimie, za nim opublikujesz swój tekst
Fajny pokaz ale amatorskie podejście!!! Zawodowiec to o innych się martwic powinien zatroszczyc podczas pokazu, a nie o brawa dla siebie i dlatego nigdy nie powinien się znaleźć na środku niezabezpieczonego skrzyżowania z pieszymi. Coś zawsze mogło pójść nie tak, nawet inny pijany kierowca mając zielone przeleciał by przez skrzyzowanie, bo nie ogarnął by w tym dymie że laska na środku stoi w białej sukni i bylby wesele i pogrzeb w jednym. Amatorka, jak na dzikim zachodzie!!! Mam nadzieję, że zabiorą mu lejce…Dwie głupoty jednego dnia… ożenić się i jeszcze łazić/jeździć po drodze!!!