Niskie temperatury wciąż utrzymują się na Warmii i Mazurach. W ostatnich dniach szybkie reakcje świadków i działania służb pozwoliły na udzielenie pomocy kilku osobom, którym groziło wychłodzenie organizmu. Niestety, nie wszystkich udało się uratować. Olsztyńscy policjanci znaleźli nieopodal ogródków działkowych ciało bezdomnego mężczyzny.
Zasnął w namiocie
Funkcjonariusze z Olsztyna około godz. 11 w niedzielę otrzymali informację, że na terenie przesieki leśnej w okolicy działek ogrodniczych przy ul. Jagiellońskiej znaleziono w namiocie ciało mężczyzny. Policję zaalarmował mężczyzna, który przyszedł odwiedzić swojego kolegę.
Na miejsce pojechali policjanci, prokurator oraz pogotowie ratunkowe. Po przeprowadzonych oględzinach lekarz stwierdził, że przyczyną śmierci 59-latka było najprawdopodobniej wychłodzenie.
Niestety, w miniony weekend w regionie doszło również do przypadków śmierci z powodu wychłodzenia organizmu w okolicach Elbląga i w Bartoszycach (czytaj TUTAJ).
Uratowany przed wychłodzeniem
Tragicznie mogła się również skończyć sytuacja, do której doszło w niedzielę (03.01) w jednej z podolsztyńskich miejscowości. Około południa 37-latek wyszedł z domu, żeby wspólnie ze znajomymi rozpalić sobie ognisko. Około godz. 20 wciąż przebywał na zewnątrz i przestał odbierać komórkę, więc jego ojciec postanowił go poszukać.
Okazało się, że wszyscy znajomi 37-latka, którzy się z nim spotkali, już dawno znajdowali się w domach. Zaniepokojony ojciec w pierwszej kolejności postanowił na własną rękę poszukać syna w lesie. Po godz. 22 skontaktował się w tej sprawie z policją.
Na miejsce pojechało ponad 20 funkcjonariuszy, m.in. z Oddziału Prewencji Policji KWP w Olsztynie i patrol z Dobrego Miasta. W działaniach poszukiwawczych wykorzystano również psa tropiącego wraz z przewodnikiem.
– Około godz. 0.30 w lesie przy drodze prowadzącej do Morąga policjanci z komisariatu znaleźli 37-latka. Mężczyzna był przemoczony i miał odmrożone kończyny – podaje Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie. – Z uwagi na jego stan zdrowia na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która przewiozła go do szpitala. Przy -15 stopniach na termometrze 37-latek nie przeżyłby nocy w lesie.
Zima nie oszczędza zwierząt
Mroźne miesiące to niebezpieczny czas nie tylko dla ludzi – skrajnie wychłodzonego i wygłodzonego psa porzuconego na poboczu przy obwodnicy w Gołdapi znaleźli przypadkiem pełniący akurat służbę funkcjonariusze policji. Około 8-letni kundelek został oddany pod opiekę weterynarza i trafił do schroniska. – Zwierzę leżało na poboczu przy obwodnicy miasta. Było wyczerpane, miało odmrożenia i wytartą sierść na szyi w miejscu, gdzie najprawdopodobniej wcześniej założony był sznurek lub obroża – informuje KWP Olsztyn.
W pobliżu policjanci nie zauważyli żadnych osób, które mogłyby być właścicielami odnalezionego zwierzęcia. Kundelek został przebadany przez weterynarza i trafił do schroniska. Zgodnie z obowiązującymi przepisami porzucenie zwierzęcia przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje, jest znęcaniem się nad zwierzęciem.
Wychłodzenie i alkohol, to prawie zawsze idzie w parze!!!