Tegoroczne wakacje były dla mazurskich hoteli, pensjonatów i właścicieli kwater agroturystycznych rekordowe – obłożenie wielu obiektów często przekraczało 80 proc., a nie brakowało chwil, gdy wszystkie miejsca noclegowe były zajęte.
W ocenie dr Roberta Kempy, który kieruje giżycką informacją turystyczną, tegoroczne wakacje były na Mazurach pod każdym względem wyjątkowe. „Z jednej strony rekordowa była liczba gości, z drugiej rynek rekordowo szybko reagował na potrzeby rynku. Pojawiło się zapotrzebowanie na domki i kwatery na odludziach, w mazurskich krajobrazach, w głuszy – więc takie obiekty zaczęły powstawać” – powiedział dr Kempa. Dodał, że w jego ocenie te nowe obiekty, w wysokim standardzie i na odludziach, przy odpowiednim wypromowaniu mają wielkie szanse na powodzenie w kolejnych latach.
Informacja turystyczna w Giżycku przez cały sezon monitorowała obłożenie kwater w 40 obiektach różnej wielkości i klasy w powiecie giżyckim. W każdą środę i sobotę badano obłożenie pokoi. Okazało się, że w lipcu średni poziom zajętych kwater i pokoi w bardzo wielu obiektach przekraczał 85 proc. „Co ciekawe, więcej ludzi wybierało obiekty poza miastem, w mieście Giżycko obłożenie wynosiło 85,5 proc, a w tym samym czasie w gminie Giżycko było to 92 proc.” – podał dr Kempa.
W lipcu w gminie Miłki, która nie ma dużych obiektów hotelowych, a jedynie pensjonaty i gościńce, obłożenie za lipiec wynosiło średnio 89 proc. W gminie Wydminy, która ma tylko jeden duży obiekt hotelowy, a reszta turystów przebywa w mniejszych obiektach, obłożenie wynosiło w lipcu 85 proc, podobnie wyglądało zapełnienie pokoi w lipcu w gminie Ryn. Agroturystyczna gmina Kruklanki w lipcu notowała obłożenie kwater na poziomie 70 proc., ale nowoczesny hotel w tej gminie, Helena w Jeziorowskich, miał obłożenie pokoi na poziomie 96 proc.
Najpopularniejszymi obiektami w powiecie giżyckim były: Gospoda pod Czarnym Łabędziem w Rydzewie, Karczma Stary Młyn w Upałtach, AZS w Wilkasach. Wszystkie te obiekty notowały w lipcu obłożenie przekraczające 95 proc.
„Dodać przy tym należy, że w sierpniu było więcej gości, niż w lipcu. Są takie dni sierpnia, że obłożenie w wielu hotelach i pensjonatach wynosiło 100 proc. Były takie dane, np. z gminy Miłki, w Wydminach zajętych było 90 proc. noclegów” – powiedział dr Kempa zaznaczając, że tak udanego sezonu na Mazurach nie notowano. W jego ocenie wiele osób po raz pierwszy odkryło Mazury, wiele osób też wróciło tu po latach.
W ocenie dr Kempy, tak udany sezon sprawił, że wiele obiektów odrobiło straty spowodowane wiosenną narodową kwarantanną lub w bardzo znaczny sposób zniwelowało te straty. „Niektórzy ceny zachowali na poziomie z lat ubiegłych, inni wywindowali ceny niemal do stawek kosmicznych” – przyznał.
W ocenie dr Kempy w złej sytuacji finansowej i organizacyjnej są obiekty nastawione na eventy, szkolenia, imprezy branżowe i konferencje. Te obiekty często świecą pustkami.