Turysta ze Śląska skoczył w nocy z kładki dla pieszych w Mikołajkach do wody. Mimo podjętej reanimacji zmarł – poinformowała policja.
Oficer prasowa policji w Mrągowie Dorota Kulig powiedziała, że do przykrego zdarzenia doszło po godz. 2.00 w nocy. Grupka osób przechodziła po kładce dla pieszych nad Jeziorem Mikołajskim. W pewnym momencie jeden z idących – 41-letni mężczyzna – wszedł na poręcz i skoczył na główkę do wody.
„Po chwili mężczyzna wypłynął nieruchomy, z twarzą zwróconą do dołu. Towarzyszący mu koledzy wyciągnęli go z wody i reanimowali. Reanimacja nie przyniosła efektów” – powiedziała Kulig.
Policjantka przyznała, że grupka osób była pijana. Mężczyzna, który wskoczył do wody – wszystko na to wskazuje – także wcześniej pił alkohol.
W miejscu, w którym mężczyzna wskoczył do wody, jest stosunkowo płytko – woda nie ma nawet 2 metrów głębokości.
Na kładce dla pieszych, podobnie jak i na sąsiednim moście drogowym, obowiązuje zakaz skoków do wody.
Policja w Mrągowie będzie wyjaśniać przyczyny i dokładne okoliczności zdarzenia.
Jesli tego nie nagrali ta sa wiekszymi debilami od tego typa co skoczyl. Czekam na film na sadolu
Bardzo przykra sytuacja, szkoda chłopaka, szkoda rodziny….a któż z nas nie popełnił nigdy błędu?
Nie oceniajmy