Mijający weekend na Mazurach spędzały tysiące turystów. Na wielu plażach, nawet tych mniej znanych, trudno było znaleźć miejsce na rozłożenie koca, tłum był w kanałach i na wąskich jeziorach.
Mijający weekend był pierwszym tak ciepłym i słonecznym tego lata. Z tego powodu mazurskie plaże były oblegane tak bardzo, że na wielu z nich trudno było znaleźć miejsce na rozłożenie koca. W Mikołajkach ludzi chętnych do plażowania było tak wielu, że niektórzy decydowali się na odpoczynek w pobliskich miejscowościach, np. w Zełwągach. Także pod Olsztynem w miejscowości Pluski trudno było o znalezienie wolnego miejsca do plażowania.
Na posiłki w niektórych jadłodajniach i smażalniach trzeba było czekać grubo ponad godzinę.
„Ludzie niezbyt dokładnie pilnowali dzieci. Dziś poszukiwaliśmy dwojga wypoczywających z rodzicami na plaży miejskiej w Giżycku. Jedno dziecko miało autyzm, znaleźliśmy je sporo od plaży, na parkingu” – powiedział dyżurny MOPR Karol Dylewski. Dodał, że podobne zdarzenia zanotowano także w sobotę.
Tłoczno w weekend było także na wodzie. „Mamy wrażenie, że niedługo zobaczymy kajaki z żaglem. Pływa dosłownie wszystko. Na małych, wąskich jeziorach jest tłoczno, tłoczno jest w kanałach, przy przeprawach” – powiedział Dylewski.
Mimo tłoku na wodzie ratownicy MOPR nie zanotowali poważniejszych incydentów.