Prokuratura rejonowa w Giżycku wszczęła śledztwo w sprawie wypadku na jeziorze Dargin, w którym zginęło dwóch mężczyzn. W sobotę na akwenie odnaleziono ciała 19- i 36-latka oraz dryfujący skuter wodny. Jedną z hipotez branych przez śledczych pod uwagę jest śmierć z wychłodzenia.
Jak poinformował w poniedziałek prokurator rejonowy w Giżycku Grzegorz Ryński, obecnie wyznaczony prokurator uczestniczy w przeprowadzanej przez biegłego sekcji zwłok mężczyzn, ofiar sobotniego wypadku.
W sobotę ok. południa ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego powiadomili policję w Węgorzewie o tym, że z jeziora Dargin wyłowili ciało mężczyzny. W jego pobliżu znaleziono dryfujący skuter wodny. Podczas przeszukiwania akwenu odnaleziono ciało drugiego mężczyzny.
W poniedziałek prokuratura rejonowa w Giżycku wszczęła śledztwo w sprawie wypadku w ruchu wodnym ze skutkiem śmiertelnym. Jak podał prokurator, ofiary to 19-latek i 39-latek. Obydwaj to mieszkańcy powiatu giżyckiego.
Według prokuratora obecnie zgromadzony materiał dowodowy nie daje odpowiedzi na pytanie, w jakich okolicznościach mogło dojść do wypadku. Na podstawie oględzin ciał nie można ustalić przyczyny śmierci. Pewne jest to, że na jeziorze znaleziono dryfujący, niesprawny skuter wodny.
Jedną z hipotez branych pod uwagę przez prokuraturę jest ta mówiąca, że przyczyną śmierci wodniaków mogło być wychłodzenie organizmów. Mężczyzni mieli na sobie kamizelki asekuracyjne, ich ciała odnaleziono na powierzchni akwenu.
Nie wiadomo jednak kiedy dokładnie doszło do wypadku i jak długo mężczyźni mogli być w wodzie.