Właściciele letniskowych nieruchomości na Mazurach mogą w nich legalnie przebywać w czasie kwarantanny. Nielegalne jest jednak wynajmowanie kwater, domków letniskowych, czy apartamentów. Wody Polskie apelują, by obecnie zrezygnować z żeglowania.
W woj. warmińsko-mazurskim spędza czas narodowej kwarantanny wiele osób na co dzień mieszkających w dużych miastach poza regionem. Na problem turystów wynajmujących często nielegalnie kwatery nad jeziorami skarżyli się już przed dwoma tygodniami burmistrzowie Mikołajek i Giżycka.
„W świetle przepisów dotyczących zapobieganiu rozprzestrzeniania się koronawirusa wynajmowanie osobom trzecim domków czy pokoi jest obecnie zabronione” – powiedział rzecznik prasowy wojewody warmińsko-mazurskiego Krzysztof Guzek. Dodał, że na Mazury i na Warmię mogą przyjechać ci, którzy mają tu swoje nieruchomości. „Nikt nie zabronił korzystania z własności danej osoby” – powiedział Guzek.
W letniskowych domach, czy apartamentach mogą przebywać jedynie ich właściciele.
Rzecznik prasowy warmińsko-mazurskiej policji Tomasz Markowski powiedział, że policja nie będzie „wyłapywać” podczas kontroli drogowych aut z obcymi rejestracjami, jak dzieje się to np. na Podhalu.
„Policjanci zatrzymują tych, którzy naruszają przepisy ruchu drogowego i reagują, gdy widzą niepokojące sytuacje, np. zbyt dużo ludzi w aucie. Reagujemy także na wszelkie zgłoszenia od ludzi” – powiedział Markowski. Dodał, że w warmińsko-mazurskim nie ma takiej możliwości jak na Podhalu, by kontrolować wjeżdżających do danej miejscowości.
Dotąd policja na Warmii i Mazurach nie ukarała nikogo mandatem za to, że jechał odpoczywać na Mazury.
Z informacji przekazanych przez MOPR wynika, że nad jeziorami widać wędkarzy, w niektórych małych portach zwodowane są łodzie. W innych portach, np. giżyckiej ekomarinie, jest zakaz wodowania jachtów.
„Rekomendujemy, by w tym czasie zrezygnować z rekreacji nad wodą, z wędkowania, czy żeglowania. Przepisy mówią, by wychodzić z domu tylko w najpilniejszych sprawach, do sklepu, czy apteki. Żeglowania za taką pilną sprawę nie można uznać. Dlatego prosimy, by pozostać w domach” – powiedziała rzecznik prasowa Wód Polskich w Białymstoku Agnieszka Giełażyn – Sasimowicz.