Referendum w sprawie odwołania prezydenta Olsztyna Piotr Grzymowicza przed upływem kadencji nie odbędzie się. Komisarz wyborczy w Olsztynie odrzucił w czwartek wniosek w tej sprawie, ponieważ inicjatorzy nie zebrali wystarczającej liczby podpisów.
Komisarz wyborczy w Olsztynie w postanowieniu odrzucił wniosek o przeprowadzeniu referendum gminnego, ponieważ nie uzyskał on poparcia co najmniej 10 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców miasta Olsztyna, tj. 12 tys. 913 prawidłowo złożonych podpisów.
Jak wskazał w postanowieniu, wprawdzie do rozpatrywanego wniosku załączono 1599 kart z podpisami 14 tys. 660 osób, tj. z nadwyżką 1747 podpisów, jednakże w wyniku weryfikacji, po sprawdzeniu w bazie ewidencyjnej PESEL oraz w Centralnym Rejestrze Informacji Dodatkowych, Komisarz Wyborczy w Olsztynie nie uznał 4 tys. 589 podpisów.
W ocenie komisarza, podpisy były wadliwe. Chodziło o to, że złożyły je m.in. osoby, które nie miały praw wyborczych na terenie miasta Olsztyna, podpisy należały do osób mających mniej niż 18 lat, albo dane dotyczyły osób zmarłych. Błędne były także adresy i numery PESEL.
Inicjatorzy przeprowadzenia referendum nagłaśniali akcję zbierania podpisów m.in. za pomocą plakatów, na których umieścili “sześć grzechów głównych” Grzymowicza. Zarzucali mu wzrost zadłużenia Olsztyna, nieudolne zarządzanie i lekceważenie potrzeb mieszkańców, korki i dziurawe ulice, niedotrzymanie obietnic wyborczych oraz to, że budżet na 2020 rok “jest najgorszym w XXI wieku”.
Przypominali również, że pod koniec ub. roku prokuratura przedstawiła Grzymowiczowi zarzut niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego w związku z działalnością Stowarzyszenia “Helper”, przez co zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 60 tys. zł. “Siódmym grzechem” prezydenta jest brak wizji miasta – ocenili.
Referendum byłoby ważne, jeśli wzięłoby w nim udział nie mniej niż 3/5 liczby osób uczestniczących w II turze wyborów prezydenta Olsztyna w 2018 r., co oznacza, że do urn musiałoby pójść 38 tys. 433 osoby.
Oświadczenie w tej sprawie wydal jeden z inicjatorów olsztyńskiego referendum Piotr Jastrzębski. Publikujemy je w całości:
Referendum się nie odbędzie
Ta wiadomość nadeszła nieco z zaskoczenia, w przykrym czasie niepokoju z powodu rozprzestrzeniającego się koronawirusa. Teraz najważniejsze jest zdrowie naszych najbliższych i nas samych. Referendum tak naprawdę zeszło na dalszy plan. Świat jaki znamy, zmienił się tak bardzo w przeciągu kilku tygodni. Trudno przewidzieć najbliższą przyszłość, nawet jeśli jest się optymistą.
Dziękuję Tym wszystkim, którzy poparli naszą inicjatywę referendalną. Dziękuję każdemu z osobna, i wszystkim wspólnie. Razem pokazaliśmy to, że nasz głos jest słyszalny i że chcemy zmian. Wielu olsztynian wykazało się odwagą, chylę czoła przed nimi i podziwiam postawę. Jest nas sporo, ponad 10 tysięcy.
Przepraszam za to, że zebraliśmy za mało podpisów olsztynian. Nie stała za nami żadna organizacja polityczna, żadne struktury. Wszystko opierało się na społecznej pracy grupy osób, którym dobro miasta leży na sercu. Mieliśmy dobre chęci, lecz tym razem się nie udało. A jak mawiał Winston Churchill – „Sukces nigdy nie jest ostateczny, a porażka nigdy nie jest totalna. Liczy się tylko odwaga”. Czas zbierania podpisów pod poparciem inicjatywy referendalnej, to niezapomniane godziny spotkań, rozmów – głównie o Olsztynie i o wizji na przyszłość. Te inspirujące zdania i myśli zostaną na dłużej. Zaś po zainicjowaniu akcji referendalnej uaktywnił się Pan Prezydent, który obiecał wcielić w życie wiele odłożonych na półkę planów. Jak z nimi będzie, pokaże przyszłość.
Mam świadomość, że najważniejsze jest życie i zdrowie ludzi. Rozprzestrzeniający się koronawirus wywrócił świat jaki znamy do góry nogami. Porzekadło mówi, że nawet nieczynny zegar dwa razy w ciągu doby ma rację. Tyle, że mieć rację to niewiele. Dlatego gdyby do referendum doszło, to w obecnej sytuacji nie śmiałbym naciskać, by olsztynianie poszli zagłosować. Przed nami poważne wyzwanie – walka z epidemią. Mam nadzieję, że tę walkę wygramy wszyscy, niezależnie od naszych globalnych czy też lokalnych poglądów.
Osobiście traktuję to, co wydarzyło się przez ostatnie kilkadziesiąt dni, jako ważne doświadczenie. Mimo porażki nie żałuję zaangażowania w tą inicjatywę. Wspólnie pokazaliśmy, że Olsztyn potrzebuje nowej wizji.
Pan Jastrzębski przeprosił. Super. Teraz widać, jaki był model działania. Trupy, NOLE, analfabeci na listach poparcia; tak to jest jak się zbiera podpisy w monopolowych. Elekturowatowi się cyferki pomieszały. I jeszcze ta nieudolna próba przywrócenia ratuszowego zboczka do władzy… Za to powinien przeprosić!
Skoro Pan Prezydent Piotr Grzymowicz przyrósł do fotela prezydenckiego niczym huba do drzewa to teraz będzie miał możliwość wykazania i wywiązania ze swoich obietnic przedwyborczych i wszystkiego o czym mówił jak przestraszył się, że zostanie odwołany. Jest to niewątpliwie najbardziej bezczelny i despotyczny Prezydent ze wszystkich, którzy pełnili tą funkcję. bardzo dobrze, że do referendum nie doszło, bo niechcący to co się teraz dzieje spowoduje, że to on weźmie na klatę cały ten syf, który zostanie po Covid19. Nie będzie na kogo zwalić…