Mężczyzna urwał koło na zakręcie, a potem nieudolnie próbował naprawić samochód. Badanie wykazało w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu.
W czwartek około północy policjanci z olsztyńskiej drogówki na ul. 1 Maja zauważyli podejrzanie zachowującą się osobę.
– Mężczyzna, będąc przy zaparkowanym pojeździe, próbował schować się za przystankiem autobusowym. Funkcjonariusze przypuszczając, że może mieć coś na sumieniu, podjęli interwencję – podaje Komenda Miejska Policji w Olsztynie. – Legitymowany mieszkaniec Bartoszyc oświadczył, że właśnie wymieniał koło, które oderwało mu się od pojazdu. Tłumaczył, że ma je w bagażniku.
Policjanci w trakcie przeprowadzania interwencji poczuli od 28-letniego kierowcy forda zapach alkoholu. Olsztynianin miał w organizmie ponad 2 promile.
Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna, wjeżdżając z nadmierną prędkością z ul. Artyleryjskiej w ul. Partyzantów, najechał na przydrożny chodnik, urywając w swoim samochodzie koło. Był na tyle nietrzeźwy, że mimo braku koła jechał dalej. A gdy po kilkuset metrach auto odmówiło mu posłuszeństwa, wrócił po zgubę i próbował założyć je ponownie.
Teraz policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Zbierają materiał dowodowy, który pozwoli na przedstawienie 28-latkowi zarzutu kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Kodeks karny za to przestępstwo przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów nawet do 15 lat.
Ciemno, ślisko… urwał koło, więc powinien zostawić auto na wyjściu z łuku i czekać, aż ktoś będzie chciał urwać kolejne i przypadkowo go popchnie. Kiedyś wybuchła mi przednia opona na trasie, mimo jazdy z dozwoloną prędkością było o włos od zderzenia czołowego, ale… na 3 i pół koła musiałem przejechać kilkaset metrów by znaleźć bezpieczne miejsce do wymiany koła. Zapewne redaktor by stanął na zakręcie i zadzwonił po pomoc drogową.
widocznie sprawny ten samochód był a nie żale do drogowców