Niedawno opisywaliśmy sytuację jak pewien mężczyzna dokarmiał dziki chlebem na ul. Dworcowej. Przyzwyczajanie dzików do łatwego zdobywania pożywienia może nieść negatywne konsekwencje dla mieszkańców Olsztyna.
Również na TKO można było przeczytać relację sklepikarza z Jarot, któremu dziki wyjadają dostawy słodkich bułek. Tym razem przyszedł czas na pizzę.
Przekonał się o tym młody chłopak, który pracuje jako dostawca pizzy. Wczoraj na ul. Boenigka realizując rutynowe zlecenie miał nie lada przygodę. Tak nam opisał swoje doświadczenie: – Jestem dostawcą pizzy i czekałem, aż klientka otworzy mi drzwi do klatki. One sobie niegroźnie chodziły i poczuły, że mam pizze w torbie. Chyba domofon coś jej szwankował i nie otwierały się drzwi. Najpierw mały dzik doskoczył do mnie i zaczął kwiczeć podniecony, potem reszta to zobaczyła i rzuciły się już całą watahą w moim kierunku. W ostatniej chwili pani zeszła i otworzyła drzwi jak były już przy mnie.
Mężczyzna zrealizował zamówienie, ale dziki były tak podniecone zapachem pizzy, że przez chwile czatowały jeszcze pod klatką i dostawca nie mógł wrócić do auta.
Masz newsa? Wyślij nam zdjęcia i filmiki na m.me/twojkurierolsztyn
Jak widać dziki są wiecznie nienajedzone.
Przeczytaj także:
Mężczyzna dokarmiał dziki na ul. Dworcowej. Te się na niego rzuciły
Dramat sklepikarza na Jarotach. Dziki wyjadają mu słodkie bułki i poranne pieczywo
Władzom Olsztyna to wszystko LOTTO, przecież widać. Aby tylko utrzymać synekury, wziąć należna kasę i obowiązkowo procent od wszystkich inwestycji miejskich, zwłaszcza drogowych. Jeżeli olsztyńska władza nie może sobie poradzić z dzikimi świniami, które są duże i dobrze je widać, to na pewno nie poradzi sobie z epidemią, której sprawcy nie widać. A może to tylko po prostu kuzyni chodzą w odwiedziny do rodziny? Epidemia minie. Miesiąc, dwa, trzy ale minie. Oby nie minęła tylko pamięć ludzi. Olsztyn nie jest przygotowany mówią o tym kolejne miasta. Ale u nas tematem wiodącym są dziki. Żenada!!!!
Dlaczego ktokolwiek dokarmia dziki …????? to trzeba być idiotą żeby to robić. Przecież one szybko się do tego przyzwyczajają i same przestają zdobywać jedzenie tylko idą do człowieka po nie.
A swoją drogą to władze Olsztyna powinny już dawno ten problem rozwiązać. Już widać w mieście poryte przez dziki trawniki, poniszczone płoty itp.