Napisał do nas zaniepokojony czytelnik mieszkający na Jarotach. Jak się okazuje dziki są dosyć przebiegłymi zwierzętami.
Wyślij nam zdjęcia i filmiki na m.me/twojkurierolsztyn
– Dziki dzisiaj o 6 rano na Jarotach przyszły pod mały osiedlowy sklep przy ul. Leyka i rozszabrowały całe pieczywo i bułki słodkie przywiezione przez piekarnie – poinformował nas czytelnik. To jednak nie wszystko: – Dnia poprzedniego kierowca piekarni bał się wsiąść do samochodu, ponieważ te same dziki otoczyły jego samochód.
Dziki zrozumiały, że mają wyżerkę z dostawą, bo dostawca przywozi codziennie pieczywo rano i zostawiał w koszach. Teraz będą codziennie pod sklepem buszowały jak już raz wyczuły jedzenie.
Polecane: Ranking Najlepszych Tabletek na Odchudzanie [SPRAWDŹ]
Wina ludzi!!! Najpierw sami ďokarmiali A teraz płacz i lament bo dziki się oswoiły z miastem. Mieszkałem 7 lat w Ol i nie raz widziałem jak sobie spacerują. Niech mieszkańcy, którzy ďokarmiali palną sobie w łeb najpierw, były komunikaty aby nie dokarmiać i je płoszyć, to Qrwa nie. O jaki ładny to mu coś dam! To teraz mają atrakcję turystyczną
To niech siedzi rano w sklepie i czeka na dostawe TPOWARU I PIECZYW a nie na ulicy wypieki i bułki zostawiają i wirusa z powietrza pobieraja! CO NA TO SANEPID? A co z tymi bułeczkami itp.poslinionymi ale które nie zjadły dziki…pewnie sprzedane staruszkom.