Szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska nie stawi się w piątek przed sądem w Olsztynie na wezwanie sędziego Pawła Juszczyszyna. Nigdy nie lekceważę sądu, ale muszę uczestniczyć w posiedzeniu komisji sejmowej – tłumaczyła w czwartek Kaczmarska.
Sędzia Juszczyszyn, rozpatrując w listopadzie 2019 r. w Sądzie Okręgowym w Olsztynie apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do Rady. Gdy Kancelaria Sejmu odmówiła udostępnienia tych list, sędzia Juszczyszyn wezwał szefową Kancelarii Sejmu na 24 stycznia na przesłuchanie do sądu w celu wyjaśnienia odmowy przedstawienia żądanych przez sąd dokumentów.
W czwartek dziennikarze spytali Kaczmarską, czy stawi się w olsztyńskim sądzie.
Odpowiedziała, że w piątek musi uczestniczyć w posiedzeniu sejmowej komisji regulaminowej, na którym przewidziano informację Szefa Kancelarii Sejmu na temat funkcjonowania Straży Marszałkowskiej. „Niestety organ, jakim jest przewodniczący komisji, wezwał mnie. Ja nie mam możliwości stawienia się (przed sądem w Olsztynie – PAP). Bardzo mi przykro” – powiedziała.
Dziennikarze zwracali uwagę, że posiedzenie komisji można przesunąć na inny termin; pytali Kaczmarską, czy liczy się z poniesieniem konsekwencji, np. ewentualną karą grzywny. „Zobaczymy” – odpowiedziała szefowa Kancelarii Sejmu. Podkreśliła, że wysłała do sądu usprawiedliwienie swojej nieobecności i uzasadniła, czemu jej przyjazd w piątek do Olsztyna nie jest możliwy. Wyraziła nadzieję, że jej wyjaśnienia zostaną uwzględnione.
„Nigdy nie lekceważę sądu” – podkreśliła Kaczmarska. Nie chciała odpowiadać na pytania dziennikarzy dotyczące list poparcia dla sędziów – kandydatów do KRS.
Agnieszka Kaczmarska nie stawi się jutro, pomimo wezwania do osobistego stawiennictwa, przed sądem w Olsztynie.
Kaczmarska deklaruje, że nie lekceważy sądu i wezwania od sędziego Juszczyszyna.
Dla minister wezwanie przed sejmową komisję jest ważniejsze od wyjaśnień w sądzie. pic.twitter.com/n3585gY0FJ
— Roch Kowalski (@rochkowalski) January 23, 2020
W ubiegłym tygodniu Kancelaria Sejmu zawnioskowała o przeprowadzenie przez sędziego Juszczyszyna oględzin oryginałów dokumentów zgłoszeń oraz list poparcia sędziów – kandydatów na członków KRS w swojej siedzibie w Warszawie. Według służb prasowych Sejmu takie rozwiązanie pozwalało „zadośćuczynić postanowieniu sądu przy jednoczesnym poszanowaniu obowiązujących przepisów prawa dotyczących ochrony danych osobowych, którymi Kancelaria Sejmu jest związana”.
We wtorek rano sędzia Juszczyszyn przyjechał do Kancelarii Sejmu, gdzie miał dokonać oględzin list poparcia. Jak poinformowało Centrum Informacyjne Sejmu, wycofanie tego dnia przez prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie (którego sędzią jest Juszczyszyn) delegacji do Warszawy sędziemu Juszczyszynowi uniemożliwiło przedstawienie mu żądanych list.
Wybór 15 sędziów – członków KRS, na wspólną czteroletnią kadencję, nastąpił przez Sejm w marcu 2018 r. zgodnie z nowelizacją ustawy o KRS, która weszła w życie w połowie stycznia 2018 r. – wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia propozycji kandydatów do KRS były grupy 25 sędziów oraz grupy co najmniej dwóch tysięcy obywateli.