Na pociski i granaty z czasów II wojny światowej natrafił mężczyzna zbierający grzyby na terenie nadleśnictwa Zaporowo (woj. warmińsko-mazurskie). Według leśników, w tym roku było więcej podobnych znalezisk, odkrywali je grzybiarze tłumnie odwiedzający lasy z powodu wysypu grzybów.
Jak poinformował w środę rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie Adam Pietrzak, o znalezieniu niebezpiecznych przedmiotów militarnych powiadomił Nadleśnictwa Zaporowo jeden z grzybiarzy. Gdy wskazał Straży Leśnej dokładną lokalizację niewybuchów, wezwano policję i saperów, którzy unieszkodliwili znalezisko. Z lasu wydobyto i wywieziono pocisk artyleryjski, granat moździerzowy i dwa ręczne radzieckie granaty przeciwpiechotne typu F1.
Według leśników, było to już ósme tego typu tegoroczne znalezisko na terenach leśnych podległych olsztyńskiej RDLP. To dwukrotnie więcej niż przez cały ub. rok, gdy odnotowano jedynie cztery przypadki natrafienia na niewybuchy.
Zdaniem Pietrzaka, może to mieć związek ze zwiększoną liczbą ludzi penetrujących lasy. „W tym roku mamy bardzo duży wysyp grzybów, stąd znacznie więcej osób przebywa w lesie. Ewidentnie widać taką zależność” – ocenił.
W tym roku niewybuchy trzykrotnie odnajdywano w lasach nadleśnictwa Górowo Iławeckie, dwa przypadki odnotowano w nadleśnictwie Myszyniec, a po jednym – w nadleśnictwach Mrągowo, Wielbark i Zaporowo.
Rzecznik powiedział też, że do obszarów w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie stosunkowo często odnajdowano niewybuchy, należy m.in. tzw. „Trójkąt Lidzbarski„, czyli rejon dawnych fortyfikacji obronnych zbudowanych w latach 30. ub. wieku w okolicach Lidzbarka Warmińskiego (tereny dawnych Prus Wschodnich). W 1945 r. toczyły się tam zacięte walki między armią sowiecką i niemiecką.
Leśnicy przypominają osobom odwiedzającym lasy, że niezachowanie ostrożności po znalezieniu niewybuchu może doprowadzić do nieszczęścia, a nawet do śmierci.
„Miejsce znaleziska należy wyraźnie oznaczyć, zabezpieczyć przed dostępem osób trzecich i niezwłocznie przekazać informację odpowiednim służbom (patrol saperski, Policja, Straż Miejska, Centrum Zarządzania Kryzysowego). Ewentualnie powiadomić miejscowe nadleśnictwo” – napisano w komunikacie na stronie olsztyńskiej RDLP.