Po naszej ostatniej interwencji w sprawie przepełnionych koszy w parku im Kusocińskiego w Olsztynie, pojawiły się nowe fakty. To jak to w końcu jest z tymi śmieciami?
Brudne alejki, chodniki, unoszący się w powietrzu fetor i zbulwersowani użytkownicy parku. Czy tak powinna wyglądać sytuacja w miejscu, gdzie każdy szuka chwili wytchnienia i kontaktu z naturą? Otóż nie i takiego samego zdania są nasi czytelnicy. Jeden z nich zbulwersowany sytuacją, jaka zastał podczas przechadzania się parkowymi alejkami, opisał ją w takich oto słowach:
„Przepełnione śmietniki, pampersy z fekaliami leżące na chodniku i trawniku to ostatnimi czasy codzienność”. Kto jest odpowiedzialny z opróżnianie śmietników w tym miejscu? Dlaczego śmieci zalegają w śmietnikach i obok nich? Czy ktoś jest odpowiedzialny za porządek w tym miejscu? Na ławkach nie da się siedzieć, gdyż wszędzie latają osy i inne owady przyciągane przez ten okropny syf.
Pisaliśmy o tym w artykule: Smród, brud i zniechęcenie – totalny bajzel w parku
Rzeczywiście, jeśli park wyglądał tak, jak na załączonych przez pana Grzegorza zdjęciach, to trzeba bić na alarm. Tak też zrobiliśmy, pytając rzecznika o kwestie przepełnionych koszy na śmieci w parku i ogólnego zaśmiecenia tego terenu. Jak się okazało, firma sprzątająca teren Starego Miasta i w tym także park wywiązuje się ze swoich zadań prawidłowo, co można wywnioskować ze słów skreślonych do nas przez rzecznika:
„Szanowny Panie Redaktorze, informuję, że firma sprzątająca wspomniany teren na zlecenie ZDZiT, została zobowiązana do jego oczyszczenia, najpóźniej do dnia 1 września 2019 r. Pragnę podkreślić, że nie są rzadkością sytuacje, kiedy zaledwie kilka godzin po gruntownym oczyszczeniu terenu, jest on ponownie zaśmiecany przez nieodpowiedzialnych użytkowników”.
I jak tu być mądrym, szukając rozwiązania tej zagadkowej sytuacji? Być może kosze zostają zapełniane w tak szybkim tempie, że firma sprzątająca nie nadąża z ich opróżnianiem?
Zostawiając sprawę parku przenieśmy się na starówkę, gdzie umieszczane w widocznym miejscu kosze również pozostawiają wiele do życzenia. Odpadki wysypują się na ziemię i szpecą wygląd tej osobliwej części miasta. Co więcej, nie ma gdzie wyrzucić śmieci, dlatego zapewne niejedna osoba położy je obok kosza. Czy taka sytuacja powinna mieć miejsce w sercu Olsztyna?
Zadaliśmy więc kolejne pytanie do pana rzecznika, licząc na rzeczową i wiążącą odpowiedź: „Na terenie miasta ich opróżnianie z odpadów komunalnych wykonuje się z częstotliwością nie rzadziej niż 1 raz dziennie lub w miarę potrzeb, według wykazów i dyspozycji dostarczonych przez Zamawiającego”.
W rejonie Starego Miasta obowiązuje trzykrotne opróżnianie koszy: pierwsze w godz. 6 – 9, drugie opróżnianie odbywa się między godz. 14 – 16 , a trzecie w godz. 19 – 21.
Okazuje się, ze firma sprzątająca wybiera śmieci trzy razy dziennie. Dlaczego więc na Starym Mieście widoczne są tak przykre obrazki? Być może ktoś korzysta z publicznych koszy na śmieci, wyrzucając domowe odpady. Albo rzeczywiście olsztynianie i turyści wyrzucają tony śmieci każdego dnia?
Drążąc interesujący i drażliwy dla mieszkańców miasta temat zapytaliśmy zadaliśmy jeszcze pytanie o wybieranie śmieci w weekendy i kontrole prowadzone przez ZDZiT.
Rzecznik odpowiedział: „Tak, jak mówiłem, na Starym Mieście i nad zagospodarowanymi brzegami Jeziora Ukiel, kosze opróżniane są trzy razy dziennie. W pozostałych rejonach miasta, raz dziennie. Dotyczy to samo dotyczy weekendów.
Co do kontroli prowadzonych przez ZDZiT, to inspektorzy w razie stwierdzenia, ewentualnych zaniechań, kwestię tę wyjaśniają bezpośrednio z wykonawcą. Wszystko, łącznie z karami za niewywiązywanie się z obowiązków, regulują zapisy umów”.
Wisienką na torcie niech będzie zdjęcie z plaży nad jeziorem Tyrsko, wysłane przez jedną z naszych czytelniczek. Widok jest apokaliptyczny i pojawia się pytanie, jak to możliwe, że w takim miejscu nie organizuje się wzmożonych akcji sprzątania?
Po naszej interwencji na miejsce wskazane na zdjęciu udał się urzędnik inspektor ZDZiT-u. Okazało się, że kosz był mocno zapełniony, ale nie przepełniony, a teren wokół uprzątnięty. Dostaliśmy też odpowiedź, ze załączona przez czytelniczkę fotografia nie przedstawia stanu faktycznego, ale stan plaży sprzed kilku lat, kiedy to nad jeziorem organizowana była tu „zabawa” plażowiczów.
Rzecznik dodał, że częste prośby o interwencje są nieprawdziwe, a to jak wiadomo zamazuje prawdziwy obraz konkretnej sytuacji.
Cóż, śmieci przybywa, a firma spełnia swoje obowiązki należycie. Może faktycznie dobrym rozwiązaniem byłoby umieszczenie większej ilości koszy na śmieci w miejscach szczególnego natężenia ruchu? Dwa kosze więcej może rozwiążą naglącą sprawę i rozwiążą tę zawikłaną zagadkę?
Olsztyn jest zaśmiecony. N i e p r a w d a, że kosze są tak często opróżniane.Monitoruję na bieżąco jeden z koszy stojących na chodniku przy ul, Artyleryjskiej. Stoi 30 m. od mojego okna. Bardzo często, szczególnie latem kosz jest przepełniony. Panowie go opróżniają nie częściej niż 2x w tygodniu. Zwiększenie ilości koszy, to nie najlepsze rozwiązanie. Myślę, że błąd tkwi w ich pojemności. Jako przykład proszę przyjąć widok ciągle przepełnionych koszy wokół jeziora Długiego. Kosze tam poustawiane są tak wąskie, że wystarczy jedna butelka plastykowa rzucona w poprzek i zawiesza się w połowie kosza. Śmieci się wysypują a… Czytaj więcej »
A może żeby było czyste miasto powstanie Nowa kampania „zabierz śmieci do domu” i ot problem zniknie…
No bo wg wszystkiego i wszystkich to przechodzień zawsze jest winny wszystkiemu.