2.9 C
Olsztyn
niedziela, 22 grudnia, 2024
reklama

Anulowałem mandat, anuluj i ty!

OlsztynAnulowałem mandat, anuluj i ty!

Dobra wiadomość dla kierowców. Zła wiadomość dla strażników miejskich. Zakaz parkowania przy Słonecznej Polanie, niedaleko Plaży Miejskiej, jest bezprawny.

Udowodnił to Pan Jacek Jacyno, który wygrał sprawę w sądzie. Żal tylko setek olsztyńskich kierowców, którzy do tej pory pokornie płacili wystawione tam mandaty…
To była prawdziwa batalia. Walka olsztyńskiego taksówkarza ze strażą miejską. I wygrał ją kierowca!
– Jak wystawiali mi ten mandat, to próbowałem tłumaczyć, że to przecież zaprzecza zdrowemu rozsądkowi, żeby dali spokój. Tam oczywiście jest znak terenu zamieszkania, ale postawiony wbrew rozumowi – Jacek Jacyno wspomina nieprzyjemny moment rozmowy ze strażnikami miejskimi. – Gdyby poprzestali na jakimś pouczeniu, to pewnie nie zacząłbym grzebać w przepisach i lokalnych decyzjach, a tak zawziąłem się i kłopot mają teraz oni, a nie ja.
Przed sądem zeznawała też przyjaciółka Pana Jacka. Była świadkiem wypisywania mandatu. Z jej zeznań wyłania się obraz uporu i braku logiki w działaniach strażników miejskich.
– Ja tam przyjeżdżam dosyć często. Mam problemy z kręgosłupem. Jestem inwalidą. Kąpiele w zimnej wodzie to taka forma krioterapii, która w moim przypadku przynosi dużą ulgę – mówi Pan Jacek.
Zdaniem olsztyńskiego taksówkarza już na pierwszy rzut oka było widać, że postawienie znaku to jakaś samowola. Przy tym został on tak ustawiony, że trudno go skojarzyć z terenem przy lesie, który zupełnie na zamieszkały nie wygląda.

Anulowałem mandat, anuluj i ty!

Sprawdziliśmy. Razem z Panem Jackiem Jacyno pojechaliśmy na miejsce. I faktycznie. Znak jest postawiony przed wjazdem na teren przystani. W okolicy nie ma żadnych zamieszkałych budynków. Jest za to piękny las i urocza plaża.
Nic dziwnego, że Pan Jacek mandatu nie przyjął, a sprawa trafiła do sądu. Trzeba było aż pięciu rozpraw, żeby ją zakończyć.
– Na pierwszej poprosiłem o obrońcę z urzędu i zaczęliśmy sprawdzanie dokumentacji. W końcu strażnikom miejskim, którzy pojawiali się na rozprawach, zrzedły miny. Docieraliśmy z adwokatem do kolejnych dokumentów – Pan Jacek relacjonuje przebieg swojej walki o anulowanie mandatu.
Kluczowym momentem było dostarczenie dokumentów, z których wynikało, że znak został ustawiony bezprawnie, bez umocowania w decyzjach władz miasta.
Mandat został anulowany. Samochody w tym miejscu swobodnie parkują mimo nadal ustawionego znaku strefy zamieszkania. Swój samochód niedaleko w dozwolonym miejscu na terenie przystani parkują strażnicy miejscy. Jednak już nie wypisują mandatów.
– Przez to, że nie daję sobie w kaszę dmuchać, to często mam więcej kłopotów niż pożytku. Taki już jestem i muszę z tym żyć. Tym razem wyszło jednak na moje – mówi Pan Jacek triumfalnie, pokazując wyrok sądowy.

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

0 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Polecane