Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że za użycie sformułowania „polskie obozy koncentracyjne” zagraniczne media nie muszą przepraszać, ale mogą zostać pozwane o zadośćuczynienie. To częściowo otwiera drogę do rozpoznawania takich spraw przed polskimi sądami.
Orzeczenie Sądu Apelacyjnego dotyczące roszczeń o „polskie obozy”
W środę 26 listopada 2026 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie, obradując na posiedzeniu niejawnym, orzekł, że przed polskim sądem nie można domagać się przeprosin od zagranicznego wydawcy za użycie sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”, ale możliwe jest dochodzenie pieniężnego zadośćuczynienia. Otwiera to drogę do częściowego rozpoznania tego typu spraw w Polsce. Sąd uznał z kolei niedopuszczalność rozpatrywania roszczeń o przeprosiny oraz zakazanie dalszych naruszeń, dopuszczając jednocześnie prowadzenie postępowania w zakresie roszczenia majątkowego.
„Orzeczenie Sądu Apelacyjnego otworzyło drogę jurysdykcji polskich sądów do rozstrzygania spraw ‘polskich obozów’. Niestety, tylko w zakresie roszczeń majątkowych, co poczytujemy jako sukces zarówno samego Stanisława Zalewskiego jak i nas – jego pełnomocników” – mówią zgodnie r.pr. Lech Obara i r. pr. Szymon Topa z olsztyńskiej kancelarii prawnej, wspierającej Stowarzyszenie Patria Nostra.
Ośmioletni spór Stanisława Zalewskiego z niemieckim portalem
Przypomnijmy, że spór, który toczy się już od około ośmiu lat, dotyczy pozwu wytoczonego w 2017r. bawarskiemu portalowi Mittelbayerische przez Stanisława Zalewskiego, obecnie 100-letniego byłego więźnia Auschwitz i prezesa Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych. Zalewski poczuł się urażony określeniem „polski obóz”, którego portal użył w odniesieniu do niemieckiego obozu zagłady w Treblince. W pozwie złożonym w polskim sądzie domagał się przeprosin oraz wpłaty 50 tys. zł na cel społeczny.
Wątpliwości dotyczące jurysdykcji i rozstrzygnięcie TSUE
Pełnomocnicy niemieckiego portalu zakwestionowali kompetencję polskiego sądu do rozpoznania sprawy, wskazując, że proces powinien toczyć się w Niemczech. Gdy sprawa trafiła po raz pierwszy do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, sąd skierował pytanie prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Z wyroku TSUE, który zapadł w czerwcu 2021 r., wynikało, że obywatel polski nie może przed polskimi sądami dochodzić roszczeń za użycie zwrotu o „polskich obozach” w niemieckich mediach, jeżeli nie został w nich wymieniony z nazwiska.
Decyzja Sądu Najwyższego i rola RPO
Po orzeczeniu TSUE Sąd Apelacyjny, powołując się na to rozstrzygnięcie, jeszcze w lipcu 2021 r. odrzucił pozew Stanisława Zalewskiego, uznając, iż powinien on zostać wniesiony do sądu w Monachium. W praktyce oznaczało to, że kwestia, czy polskie sądy w ogóle mają jurysdykcję w podobnych sprawach, zablokowała merytoryczne rozpatrzenie pozwu o użycie sformułowania „polskie obozy zagłady”.
Przed kolejnym etapem postępowania stanowisko w sprawie zajął Rzecznik Praw Obywatelskich, Marcin Wiącek, który nie zgodził się z dotychczasowym stanowiskiem Sądu Apelacyjnego całkowicie wykluczającym jurysdykcję polskiego sądu w przypadku roszczeń takich jak zgłoszone przez Stanisława Zalewskiego. W ocenie RPO konieczne było ponowne zbadanie zakresu, w jakim polski sąd może orzekać o skutkach publikacji zagranicznych mediów.
Najnowsze stanowisko Sądu Apelacyjnego po decyzji SN
Rozpoznając skargę kasacyjną byłego więźnia, Sąd Najwyższy w lutym 2025 r. uchylił postanowienie Sądu Apelacyjnego i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. SN wskazał, że orzeczenie TSUE odnosiło się do rozpatrywania całego pozwu, czyli tzw. jurysdykcji pełnej rozumianej jako „orzekanie o całości krzywd i poniesionych szkód”, co nie wykluczało rozpoznania przez sąd krajowy szkody, jaką publikacja mogła wyrządzić na terytorium danego państwa.
W konsekwencji środowego postanowienia Sąd Apelacyjny ponownie wypowiedział się co do zakresu możliwego orzekania w Polsce. Sąd podtrzymał stanowisko, że polski obywatel nie ma prawa domagać się od zagranicznego medium przeprosin ani zakazania dalszych naruszeń za użycie określenia „polskie obozy koncentracyjne”. Jednocześnie SA dopuścił możliwość ubiegania się o zadośćuczynienie pieniężne za naruszenie dóbr osobistych, wskazując, że w tym zakresie polski sąd może posiadać jurysdykcję.
Znaczenie decyzji dla dalszego przebiegu postępowania
Pełnomocnicy Stanisława Zalewskiego, mecenasi Lech Obara i Szymon Topa, ocenili, że najnowsze orzeczenie Sądu Apelacyjnego otworzyło im drogę do rozpoznania tej sprawy przed polskimi sądami, choć wyłącznie w zakresie roszczeń majątkowych. Prawnicy zwracają uwagę, iż przy rozpoznawaniu roszczenia o zadośćuczynienie sąd i tak będzie musiał zbadać, czy doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda w związku z użyciem sformułowania „polskie obozy”.
W efekcie obecnego etapu postępowania spór, czy polskie sądy mają kompetencje do badania pozwów za pomówienia dotyczące „polskich obozów zagłady”, które pojawiły się w zagranicznych mediach, ma szansę na częściowe rozstrzygnięcie w Polsce. Orzeczenie Sądu Apelacyjnego wskazuje, że możliwe jest dochodzenie roszczeń majątkowych, z jednoczesnym wyłączeniem możliwości skutecznego żądania przeprosin od zagranicznego wydawcy.
