Na początku września w Olsztynie zawrzało po konferencji Partii Razem, która alarmowała o zatruciach psów i martwych kotach po rzekomych opryskach chemicznych na miejskich trawnikach. Po dwóch miesiącach ZDZiT przedstawił wyniki kontroli, które rzucają nowe światło na całą sytuację.
Kontrowersje wokół oprysków i fala zgłoszeń od mieszkańców Olsztyna
Sprawa zaczęła się od konferencji Partii Razem pod olsztyńskim ratuszem. Aktywiści mówili wtedy o licznych sygnałach dotyczących zatruć zwierząt po spacerach w południowych dzielnicach, szczególnie na Jarotach. Do działaczy trafiały relacje o psach, które chorowały po kontakcie z opryskanymi terenami, oraz o kotach, które miały padać na skutek kontaktu z chemikaliami.
Według sygnałów mieszkańców stosowane miały być środki chwastobójcze typu Chwastox, rozpylane nie tylko na trawnikach, ale też na chodnikach, a nawet podczas deszczu i w godzinach nocnych. Pojawiły się również zarzuty o braku oznakowania miejsc objętych opryskami. Aktywiści i właściciele zwierząt domagali się pełnej jawności i natychmiastowej reakcji miasta.
Wyniki kontroli ZDZiT nie potwierdziły przypadków zatruć zwierząt
Po nagłośnieniu sprawy Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu przeprowadził własne postępowanie wyjaśniające. Jak przekazało Radio Olsztyn, analiza dokumentów, zgłoszeń i danych z lecznic weterynaryjnych nie potwierdziła żadnego przypadku śmierci zwierzęcia spowodowanego opryskami stosowanymi na terenie miasta.
Z ustaleń ZDZiT wynika, że nie odnotowano również wzrostu liczby zatruć zwierząt w czasie, kiedy wykonywane były zabiegi ochrony roślin przez miejskich wykonawców. Również relacje dotyczące martwych kotów nie znalazły potwierdzenia w danych z lecznic ani w zgłoszeniach kierowanych do służb.
Weterynarze, na których powołuje się Radio Olsztyn, podkreślali, że przypadki zatruć u zwierząt domowych zdarzają się, lecz trudno powiązać je jednoznacznie z miejskimi opryskami bez twardych dowodów. Wskazywali, że przyczyn może być wiele – od substancji połkniętych na posesjach, po produkty znalezione przez zwierzę w domu.
Co dalej z miejską pielęgnacją zieleni w Olsztynie
Temat trujących oprysków trafił także na posiedzenie miejskiego zespołu ds. zwierząt, gdzie omówiono zasady wykonywania zabiegów ochrony roślin na terenach publicznych. Aktywiści nadal domagają się pełnej jawności i ograniczenia chemii na rzecz metod bardziej przyjaznych środowisku. Miasto zapewnia, że obowiązujące procedury mają zapobiegać zagrożeniom, a wykonawcy są zobowiązani do przestrzegania przepisów dotyczących stosowania środków ochrony roślin.
Kontrole wykazały uchybienia wykonawcy, a ZDZiT i wykonawca otrzymały upomnienia
Utrzymanie tzw. zieleni niskiej w Olsztynie realizuje zewnętrzna firma wybrana w postępowaniu przetargowym, a nadzór nad stosowanymi środkami ochrony roślin sprawuje ZDZiT. Jak podaje Olsztyn.com.pl, ewentualne nieprawidłowości w tym zakresie kontrolują odpowiednie służby, w tym Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Portal informuje również, że ZDZiT został ukarany karą finansową w kwocie 300 zł za brak pełnych danych dotyczących użytego środka przez wykonawcę, natomiast sama firma otrzymała upomnienie za zastosowanie preparatu niezgodnie z obowiązującymi przepisami. Olsztyn.com.pl zwraca także uwagę, że obowiązujące regulacje nie wymagają wcześniejszego informowania mieszkańców o planowanych opryskach.
Choć emocje wokół sprawy były ogromne, obecne ustalenia nie potwierdzają narracji o masowych zatruciach zwierząt spowodowanych opryskami. Jednocześnie dyskusja o standardach pielęgnacji zieleni i bezpieczeństwie publicznym wciąż trwa i jest bacznie obserwowana przez mieszkańców oraz organizacje społeczne.
źródło: Radio Olsztyn, olsztyn.com.pl

