W półfinale „The Voice of Poland” emocje sięgnęły zenitu. Głównym bohaterem wieczoru był Łukasz Reks, wykładowca UWM, który pewnym krokiem zmierza po zwycięstwo.
Półfinał z nowym trenerem i wejście Ani Karwan do głównej rywalizacji
Tegoroczny półfinał zapisał się w historii programu jako pierwszy, w którym na scenie pojawił się piąty fotel trenerski. Zasiadła na nim Ania Karwan, wcześniej znana widzom z formatu „The Voice Comeback Stage”, w którym budowała własną drużynę z uczestników odpadających na wcześniejszych etapach. Jej podopieczni – Żaneta Chełminiak i Mateusz Włodarczyk – dołączyli do rywalizacji w półfinale, otrzymując ostatnią szansę na wejście do wielkiej czwórki.
Atmosfera w programie była podgrzana jeszcze przed rozpoczęciem półfinału. Burzliwy ćwierćfinał wzbudził falę komentarzy widzów, którzy krytykowali decyzje trenerów, szczególnie w drużynie Tomsona i Barona. Internet rozgrzał się od dyskusji o tym, kto powinien pozostać w grze, a kogo – zdaniem fanów – nie powinno zabraknąć na scenie „The Voice”.
Łukasz Reks w wielkim finale. Widzowie trzymają kciuki
To właśnie w tak napiętej atmosferze wystąpił Łukasz Reks ze swoim premierowym, autorskim singlem „Nigdy nie było piękniej”. To wykonanie stało się jednym z najmocniejszych momentów edycji i przesądziło o wejściu do finału.
Łukasz Reks, reprezentujący drużynę Kuby Badacha, jest jednym z najbardziej doświadczonych i rozpoznawalnych uczestników tej edycji. Śpiewa zawodowo od wielu lat, koncertuje, komponuje i wykłada na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, gdzie prowadzi zajęcia z emisji głosu. Jego droga muzyczna, połączona z ogromnym warsztatem i sceniczną wrażliwością, przyciągnęła do niego duże grono wiernych odbiorców.
Dzięki świetnym występom i dużemu wsparciu publiczności Reks znalazł się w finale programu. Już 29 listopada stanie przed szansą na zwycięstwo w „The Voice of Poland”, ostateczny wynik zależeć będzie głównie od głosów widzów.
źródło: The Voice of Poland
