Podświetlane napisy to coraz bardziej rozpoznawalny znak współczesnych miast. W warmińsko-mazurskim mają je już Morąg i Rozogi. Teraz dołącza do nich Giżycko – które w uroczystej, choć kameralnej atmosferze odsłoniło swój świetlny symbol. Co ciekawe, na tej regionalnej mapie wciąż brakuje Olsztyna.
Miejskie napisy to turystyczna wizytówka
We wtorek (18 listopada) w Giżycku po raz pierwszy rozbłysł nowy, podświetlany napis „Giżycko”. Choć to projekt pozornie prosty, mieszkańcy podkreślają jego znaczenie – stał się miejscem, które już pierwszego dnia przyciągnęło tłumy, od dzieci i rodzin po seniorów.
Burmistrz Giżycka Ewa Ostrowska podkreślała, że to symboliczny moment – bo od tej pory miasto zyskuje charakterystyczny punkt, przy którym będzie można się zatrzymać, zrobić zdjęcie, spotkać znajomych i po prostu poczuć klimat miasta.
Towarzyszył temu krótki występ zespołu Belcanto z Giżyckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, który dodał wydarzeniu ciepła i lokalnej tożsamości. Całość została dofinansowana przez Samorząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego.
Coraz więcej miast Warmii i Mazur stawia na podświetlane napisy
Podświetlane miejskie napisy stają się naturalnym elementem krajobrazu. To już nie tylko największe ośrodki – takie instalacje mają Morąg, mniejsze miejscowości jak Rozogi, a teraz także Giżycko.
Trend jest widoczny również w całej Polsce: to prosty sposób na stworzenie miejsca spotkań, tła do zdjęć i lokalnej wizytówki, która pojawia się w mediach społecznościowych i znacząco podbija rozpoznawalność miasta.
Na tle tego regionalnego boomu rzuca się w oczy jedno: Olsztyn – stolica województwa – wciąż nie ma swojego podświetlanego napisu. Mieszkańcy pytają o to regularnie, a temat wraca przy kolejnych miejskich inwestycjach. Choć w mieście pojawiają się propozycje i oddolne pomysły, oficjalna decyzja nadal nie zapadła.
źródło: Ewa Ostrowska – Burmistrz Giżycka
