Codzienna praca, dom, obowiązki i… dalekie podróże, które oglądają tysiące widzów. Dorota i Jarek z Olsztyna pokazują, że pasja nie ma wieku, a świat można odkrywać także po pięćdziesiątce. Na swoim kanale „Szalone Walizki” zabierają odbiorców do miejsc, o których wielu tylko marzy.
Jak zaczęły się „Szalone Walizki” i dlaczego to nie jest typowy kanał podróżniczy
Dorota Gil-Kowalska i Jarosław Kowalski sami o sobie mówią: „Nie rzuciliśmy korpo, nie wyprowadziliśmy się na Bali. Pracujemy i podróżujemy wtedy, kiedy możemy”. Ich filmy wyróżnia jedno – pokazują podróże z perspektywy dojrzałego małżeństwa, które zamiast „zaliczać miejsca”, uczy się je rozumieć, smakować.
Na kanale opowiadają o świecie poprzez cztery żywioły: wodę, ziemię, powietrze i podniebienie. Jarek nurkuje w oceanie i pokazuje rafy w Egipcie czy Indonezji, Dorota opowiada o kuchni, winach, lokalnych smakach i ludziach, których spotykają. Ich filmy pojawiają się zwykle co dwa tygodnie.
Szalone walizki zawsze chętnie wracają na Warmię
Z dalekich podróży zawsze chętnie wracają na Warmię. Ich filmy nie są o idealnym świecie, tylko o tym, że można żyć normalnie, pracować, wychodzić do pracy o siódmej rano i wciąż mieć w sobie miejsce na zachwyt. W grudniu 2024 roku para została zaproszona do programu „Dzień dobry TVN”, gdzie opowiadała o swoich podróżach i zdradziła, dokąd warto wyjechać na weekend.
Z kolei w marcu 2025 roku Dorota i Jarek zostali uhonorowani statuetką Świętego Jakuba – jedną z najważniejszych nagród przyznawanych przez miasto Olsztyn osobom, które przyczyniają się do jego promocji i rozwoju. Nagrodzono ich w kategorii „social media” za to, że poprzez swój kanał „Szalone Walizki” pokazują piękno Warmii i Mazur szerokiej publiczności w Polsce i za granicą.
Na Facebooku ich podróżniczy profil śledzi już ponad 82 tysiące osób, co pokazuje, jak dużą społeczność zbudowali wokół swojej pasji. Na YouTube ich kanał „Szalone Walizki” obserwuje już ponad 19,8 tysiąca subskrybentów, a opublikowali tam łącznie 345 filmów.
