W niedzielę, 10 sierpnia, około południa na jednej z posesji przy ul. Akacjowej w Elblągu doszło do dramatu. Świadkowie zauważyli zaparkowany samochód z wybitą szybą, a w środku kobietę bez oznak życia. Natychmiast powiadomili policję. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, potwierdzili, że w pojeździe znajduje się ciało 51-letniej Katarzyny G. z raną postrzałową.
Podczas dalszych działań na terenie tej samej posesji znaleziono ciało 57-letniego mężczyzny – Adama G., męża kobiety. Wstępne ustalenia śledczych wskazują na tzw. samobójstwo rozszerzone – mężczyzna miał najpierw zastrzelić żonę, a następnie odebrać sobie życie.
Trudne relacje i zakaz zbliżania się
Jak wynika z ustaleń, para od pewnego czasu nie mieszkała razem i była w złych stosunkach. Mieli czwórkę dzieci – dwoje dorosłych i najmłodsze w wieku 17 lat. Według informacji uzyskanych przez dziennikarzy „Faktu”, 57-latek miał nękać byłą żonę, sprawdzać jej lokalizację, a sąd wydał wobec niego zakaz zbliżania się do kobiety.
Broń bez pozwolenia
Na miejscu zabezpieczono broń palną, która – według wstępnych ustaleń – mogła zostać użyta w tej tragedii. Nie była to broń czarnoprochowa, a 57-latek nie posiadał pozwolenia na jej posiadanie. Teraz ustalane jest, w jaki sposób wszedł w jej posiadanie. Broń trafi do badań balistycznych.
Śledztwo w toku
Na miejscu wciąż pracuje grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora, wspierana przez techników kryminalistyki i funkcjonariuszy Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Śledczy próbują ustalić dokładny przebieg zdarzeń oraz motyw działania sprawcy.
— Trwają czynności, których celem jest wyjaśnienie okoliczności i przyczyn tego zdarzenia — poinformował nadkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Katarzyna G. osierociła czwórkę dzieci. Śledczy będą badać, czy tej tragedii można było zapobiec.