Na pozór niewinna wyprawa nad jezioro zakończyła się dla 44-latka wysokimi kosztami. Mężczyzna nie spodziewał się, że jedno zdjęcie z rybą może mieć takie konsekwencje.
Połów sandacza w okresie ochronnym
Do zdarzenia doszło w maju na jeziorze Bełdany na Mazurach. 44-letni turysta podczas pobytu nad wodą złowił sandacza ważącego 2,2 kilograma. Problem w tym, że połów nastąpił w okresie ochronnym, kiedy łowienie tego gatunku jest zabronione.
Całą sytuację zauważyli strażnicy rybaccy, którzy powiadomili policję z Rucianego-Nidy. Przepisy są w tym zakresie jasne – za złamanie okresu ochronnego grozi kara finansowa oraz odpowiedzialność karna.
Policja prowadziła postępowanie w sprawie nielegalnego połowu ryb na Mazurach
Mężczyzna tłumaczył, że zamierzał jedynie zrobić zdjęcie i nie planował zatrzymywać ryby. Jednak fakt złowienia sandacza wystarczył do uznania czynu za nielegalny. Choć ryba nie została zabrana, zdarzenie potraktowano jako naruszenie przepisów.
Policjanci przedstawili mężczyźnie zarzut, a sprawa trafiła do prokuratury.
Sąd zatwierdził karę finansową za złowienie ryby
Prokurator zdecydował się na skierowanie wniosku do sądu, ale 44-latek przyznał się do winy i skorzystał z możliwości dobrowolnego poddania się karze. Zgodził się zapłacić 3000 zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Dodatkowo został zobowiązany do pokrycia szkody na rzecz Gospodarstwa Rybackiego w Mikołajkach, którą wyceniono na 440 zł.
Kara za połów ryb w okresie ochronnym
Zdarzenie to przypomina, jak ważne jest przestrzeganie przepisów dotyczących amatorskiego połowu ryb. Sandacz w maju objęty jest ochroną – złowienie go w tym okresie jest zabronione.
Za połów ryby w okresie ochronnym grozi kara grzywny, obowiązek naprawienia szkody oraz, w niektórych przypadkach, odpowiedzialność karna.
źródło: KPP Pisz


