Nadleśnictwo Kudypy oznakowało specjalnymi tablicami 21 hektarów lasu sąsiadującego z lotniskiem na Dajtkach, który zgodnie z decyzją Urzędu Lotnictwa Cywilnego będzie wycięty, bo stanowi „przeszkodę lotniczą”. Wycinkę aż 17 hektarów najstarszego lasu ma wykonać aeroklub. Sami leśnicy do usunięcia mają 4 hektary młodnika.
Sądowy spór między Nadleśnictwem Kudypy a lotniskiem na olsztyńskich Dajtkach trwał od kilku lat. Kończą go dopiero trzy, ostateczne wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego, które zapadły w kwietniu tego roku, a które to oddaliły skargi kasacyjne Nadleśnictwa Kudypy oraz umorzyły postępowanie ze skargi kasacyjnej Aeroklubu Polskiego z siedzibą w Warszawie. Oznacza to, że drzewostany graniczące z lotniskiem stanowią przeszkodę lotniczą i na mocy trzech decyzji Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego, wydanych w 2016 r., muszą zostać usunięte. To niemal 21 hektarów lasu, czyli obszar mogący pomieścić 29 pełnowymiarowych boisk piłkarskich. Jest więc o czym mówić. Rosnący tam las jest w różnym wieku – w obszarze „przeszkody lotniczej” znajduje się jedenastoletnia uprawa, a największą powierzchnię stanowią drzewostany starsze, w wieku około 95 lat (rosną tam też drzewa nawet 150-letnie). Są to głównie sosny, ale też świerki, brzozy czy dęby. Konsekwencje tych wyroków będą widoczne już niedługo, zaraz po przeprowadzeniu wszystkich koniecznych procedur, potrzebnych do fizycznego wykonania decyzji prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Leśnicy z Kudyp już oznaczyli teren, na którym – zgodnie z decyzją ULC – rosną „przeszkody lotnicze”.
Zgodnie z prawem w oparciu o które prowadzona była sprawa, jak i zgodnie z postanowieniami sądowymi, Nadleśnictwo Kudypy musi usunąć drzewostany, wprowadzone na grunt po wejściu w życie ustawy Prawo Lotnicze, a wszystkie drzewostany starsze, wprowadzone na grunt przed wejściem wspomnianej ustawy, usuwa aeroklub. Ustawa weszła w życie 17 listopada 2002 roku. Zatem po stronie Nadleśnictwa Kudypy usuwane będą lasy z drzewostanami młodszymi, a więc takimi, które mają nie więcej jak 17 lat. Łącznie po stronie Nadleśnictwa do uprzątnięcia pozostaje obszar około 4 hektarów kilkunastoletniego lasu. Za wycinkę pozostałej części – około 17 hektarów – odpowiedzialny jest zarządzający lotniskiem. Dokładne pomiary zapewne niedługo się zaczną.
Bardzo Dobra wiadomość, wkoncu będą mogli używać sprzetu w pełni.
Może lepiej wyciąć w sąsiedztwie lotniska niż wyharatać w innym miejscu. Jest podwójny cel, nie tylko dostarczyć drewno dla zagranicznych fabryk, które zatrudniają tubylców za grosze, ale wreszcie odblokować komunikację lotniczą w Olsztynie. Obrońcy środowiska idźcie do lasów i zobaczcie ile hektarów się wycina. Zgroza. Pzdr