Popularna trasa do źródeł Łyny została zamknięta dla turystów. Wszystko przez tamę zbudowaną przez bobry, która spowodowała zalanie fragmentu szlaku. Według ustaleń „Faktu” leśnicy pracują nad rozwiązaniem tej nietypowej sytuacji.
Bobry zbudowały tamę. Szlak do źródeł Łyny zamknięty
Turyści, którzy chcieli odwiedzić źródła Łyny, musieli obejść się smakiem. Na miejscu zastali tabliczkę informującą o zakazie wstępu. Jak informuje „Fakt”, powodem jest tama wybudowana przez bobry w pobliżu źródeł rzeki, która doprowadziła do powstania rozlewiska i zalania części szlaku turystycznego.
Tama powstała jesienią. Leśnicy reagują
Agnieszka Maciąg z Nadleśnictwa Nidzica w rozmowie z „Faktem” poinformowała, że tama powstała już jesienią ubiegłego roku. „Bobry przytamowały koryto rzeki u samych jej źródeł. Wyłączyliśmy część szlaku ze względu na bezpieczeństwo ludzi, ponieważ powstało tam duże rozlewisko, które uniemożliwia zwiedzanie źródeł”.
Obecnie Nadleśnictwo współpracuje z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska nad rozwiązaniem problemu. Zamiast burzenia tamy, planowana jest budowa mostku, który umożliwi bezpieczne poruszanie się po zalanym terenie.
Działalność bobrów ma swoje plusy?
Tama bobrowa, mimo że utrudnia dostęp do atrakcji turystycznej, może mieć także pozytywne skutki dla środowiska. Joanna Szerenos-Pawilcz z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku podkreśla w rozmowie z „Faktem”, że „tama zbudowana przez bobry może wpłynąć na ilość wody wypływającej do rzeki Łyny, szczególnie w okresach suszy. Z jednej strony ogranicza chwilowy odpływ wody z obszaru źródliskowego, ale z drugiej – stabilizuje poziom wody w krajobrazie i zapobiega jej gwałtownemu odpływowi, co w dłuższej perspektywie działa korzystnie”.
Tama zostaje. Turyści nie przejdą. Muszą czekać na mostek
Przedstawiciel Nadleśnictwa tłumaczy, że niszczenie konstrukcji nie ma sensu, ponieważ bobry i tak szybko ją odbudują. Dodatkowo byłoby to ingerencją w naturalne siedlisko tych zwierząt. Trwają już prace nad przystosowaniem szlaku do nowych warunków, tak aby można było ponownie bezpiecznie zwiedzać to wyjątkowe miejsce.


źródło: Fakt

