27-latka usłyszała zarzut znęcania się nad swoim 11-miesięcznym synem. Obrażenia dziecka zaniepokoiły pracowników socjalnych, którzy wezwali lekarza rodzinnego. O całej sprawie powiadomiono policję.
Pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej odwiedzili Katarzynę J. w miniony czwartek. Jak informuje Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie, nie była to ich pierwsza wizyta w tym domu ze względu na trudności opiekuńczo–wychowawcze matki. Podczas ich wizyty kobieta opowiedziała pracownikom o tym, że jej syn spadł z łóżka, a oni natychmiast powiadomili lekarza rodzinnego, który przyjechał na miejsce. Po zbadaniu dziecka lekarz wezwał karetkę, którą przewieziono chłopca do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Dyżurujący tam lekarz miał podejrzenia, że powstałe obrażenia głowy oraz liczne zasinienia na ciele mogą świadczyć o pobiciu.
Lekarz złożył zawiadomienie w Komendzie Miejskiej Policji w Olsztynie. Poinformowani o tym policjanci z Nidzicy zatrzymali matkę dziecka oraz jej konkubenta. Kobieta przez cały czas utrzymywała, że raczkujące dziecko samo wypadło z łóżeczka.
– Funkcjonariusze przesłuchiwali świadków, wykonali oględziny miejsca zdarzenia i zabezpieczyli ślady mogące mieć związek ze zdarzeniem – podaje KWP w Olsztynie. – W trakcie przeprowadzanych czynności kobieta przyznała się funkcjonariuszom, że zdenerwowana chwyciła dziecko i, szarpiąc je, wypuściła z rąk.
27-latka usłyszała zarzut znęcania się nad synem. Kobieta przyznała się do winy i złożyła obszerne wyjaśnienia. Sąd przychylił się do wniosku policji i prokuratury i zastosował wobec podejrzanej dwumiesięczny areszt.
Za znęcanie się na synem kobiecie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.