Wiosna to czas, kiedy przyroda budzi się do życia, a wraz z nią niestety odżywa niebezpieczny proceder wypalania traw. Mimo licznych ostrzeżeń i kampanii informacyjnych, wiele osób nadal praktykuje ten szkodliwy zwyczaj, nie zdając sobie sprawy z jego tragicznych konsekwencji.
Śmiertelne zagrożenie dla zwierząt
Pożary wywołane wypalaniem traw często wymykają się spod kontroli, zagrażając domom, gospodarstwom rolnym oraz lasom. Strażacy każdego roku podejmują tysiące interwencji, ryzykując własne życie, by walczyć z płomieniami. W 2025 roku odnotowano w Polsce już 7478 takich pożarów, co stanowi ponad czterokrotny wzrost w porównaniu do roku poprzedniego.
Płomienie pochłaniają życie tysięcy małych zwierząt, takich jak jeże, zające, ptaki i owady. Giną one w cierpieniach, nie mając szans na ucieczkę przed szybko rozprzestrzeniającym się ogniem. Proceder wypalania jest szczególnie niebezpieczny dla gniazd lęgowych zakładanych na ziemi lub w krzewach.
Szkodliwość dla gleby i środowiska
Wbrew powszechnemu przekonaniu, wypalanie traw nie użyźnia gleby – wręcz przeciwnie, niszczy jej strukturę i pozbawia ją cennych składników odżywczych. Po przejściu pożaru gleba staje się jałowa i potrzebuje nawet kilku lat, aby powrócić do stanu sprzed katastrofy. Dodatkowo do atmosfery dostają się toksyczne substancje, które przyczyniają się do zanieczyszczenia powietrza i negatywnie wpływają na zdrowie ludzi.
W Polsce wypalanie traw jest surowo zabronione i grozi za nie kara grzywny do 30 000 zł, a nawet pozbawienia wolności do 10 lat, jeśli w wyniku pożaru dojdzie do tragedii. Rolnicy mogą również stracić dopłaty unijne za nieprzestrzeganie tego zakazu.
źródło: OSP Wydminy, KGPSP