Olsztynianka Magdalena Otolińska od urodzenia choruje na czterokończynowe mózgowe porażenie dziecięce. W dodatku sama wychowuje 6-letniego syna. Chciałaby móc samodzielnie opuścić mieszkanie, ale do tego celu musi mieć zapewniony podjazd. Jego wybudowanie to koszt 20 tys. zł. Dlatego też pani Magda prosi o pomoc na stronie Pomagam.pl.
– Utrzymuję się z renty socjalnej i niskich alimentów. W tej chwili funkcjonuję tylko dzięki pomocy opieki społecznej oraz życzliwości innych ludzi. – napisała w poruszającym liście.
Korzysta z pomocy dwóch opiekunek. Jedna robi zakupy i odprowadza małego Rafała do przedszkola, druga przyprowadza go do domu. Pomagają także załatwić pani Magdzie sprawy urzędowe.
– Jestem uwięziona w domu. Nawet nie mogę samemu z dzieckiem wyjść na spacer lub na lody, a przecież chłopiec w tym wieku chciałby się pobawić – mówi.
Na szczęście może liczyć także na pomoc życzliwej sąsiadki, na której ramieniu wspiera się, wychodząc na zewnątrz. O samodzielnym spacerze nie ma mowy, bo już kilka razy kule wypadły jej z rąk i upadła.
Magdalena ma też wózek elektryczny, który otrzymała of fundacji Avalon. Niestety, mimo że kobieta mieszka na parterze, to schody są dla niej barierą nie do pokonania. Sama nie zniesie tego wózka, musiałoby jej pomóc dwóch silnych mężczyzn, bo waży ponad 100 kg.
Aby być w pełni samodzielną, potrzebuje podjazdu do balkonu. A na to jej nie stać. Koszt takiej konstrukcji wynosi 20 tys. zł. Podczas pierwszej zbiórki udało jej się zebrać 2 380 zł na opracowanie projektu podjazdu, ale do osiągnięcia celu jest jeszcze daleko. Na budowę podjazdu darczyńcy przekazali do tej pory 4 930 zł, zatem brakuje jeszcze 15 070 zł.
Jeżeli do końca marca uda się zebrać pieniądze i złożyć dokumenty do Zakładu Lokali i Budynków Komunalnych w Olsztynie, to wykonawca zbuduje podjazd jeszcze w tym roku.
– Dostałam wszystkie pozwolenia. Jeżeli śniegi stopnieją, to firma wybuduje podjazd – wyjaśnia pani Magda i dodaje, że zależy jej na tym z uwagi na synka. Gdyby nie on, to nie starałaby się o podjazd. – Chodzi o dobro dziecka. Mam tylko rodziców, którzy mają po 70. lat. Boję się, że jak ich zabraknie, to pomoc społeczna może mi zabrać Rafałka z uwagi na to, że nie jestem samodzielna – tłumaczy.
Panią Magdalenę można wesprzeć TUTAJ.
Pominięcie pomocy Matki Róży jest draństwem.Widzę codziennie jak biega z domu przy Puszkina na Poprzeczną gdzie Magda mieszka.
Znam Magdę od urodzenia.Przykro że autorka tekstu pomija wielką pomoc Jej matki.