3.1 C
Olsztyn
niedziela, 22 grudnia, 2024
reklama

Czy nowa S16 to koniec Mazur, jakie znamy?

GiżyckoCzy nowa S16 to koniec Mazur, jakie znamy?

Od lat trwa dyskusja i protesty wokół budowy drogi ekspresowej S16, która ma przeciąć Mazury, łącząc Warmię z Podlasiem. Inwestycja, uważana przez wielu za kluczową dla rozwoju komunikacyjnego regionu, budzi poważne obawy społeczne i ekologiczne. Przeciwnicy wskazują na niszczycielski wpływ na unikalne mazurskie krajobrazy oraz brak alternatywnych rozwiązań, które mogłyby zaspokoić potrzeby regionu bez tak dużej ingerencji w środowisko.

Wieloletnia debata i trzy warianty

Pomysł budowy drogi S16, mającej połączyć Warmię z Podlasiem, pojawił się już w czasach PRL-u, jednak intensyfikacja prac nad jej realizacją nastąpiła dopiero w 2007 roku. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) od tego czasu analizowała różne warianty trasy, starając się znaleźć rozwiązanie, które zadowoliłoby zarówno potrzeby komunikacyjne, jak i ochronę środowiska.

Przez lata pod uwagę brano trzy główne warianty trasy: A, B i C. Wariant A został szybko odrzucony ze względu na jego niekorzystny wpływ na obszar Natura 2000. Ostatecznie, na stole pozostały dwa warianty: B, który był preferowany przez drogowców ze względu na lepszą dostępność komunikacyjną, oraz C, który jednak wzbudzał największe kontrowersje ze względu na planowane przecięcie centralnej części Krainy Wielkich Jezior Mazurskich.

Wariant C i opór społeczny

Wariant C, który zakładał budowę trasy przez środek Mazur, budził zdecydowany sprzeciw ekologów, społeczników oraz części lokalnych samorządów. Krytycy tego rozwiązania wskazywali na katastrofalne skutki dla unikalnych ekosystemów regionu, a także na ryzyko zniszczenia mazurskiego krajobrazu, który stanowi jeden z największych atutów turystycznych Polski.

W roku 2019 posłanka Urszula Pasławska zgłosiła alternatywną propozycję, tzw. Via Masuria, która miała łączyć trasę S7 z Via Balticą przez mniej inwazyjne tereny, m.in. przez Nidzicę, Wielbark i Pisz. Ta propozycja, mimo że była mniej szkodliwa dla środowiska, została odrzucona przez drogowców z powodu zbyt małego prognozowanego ruchu na tej trasie.

Alternatywne propozycje i reakcje drogowców

W 2022 roku Fundacja dla Biebrzy przedstawiła kolejną alternatywę – tzw. wariant łomżyński, który zakładał omijanie Mazur od południa przez Szczytno, Łomżę i Zambrów. Drogowcy jednak odrzucili również tę propozycję, argumentując, że ich analizy wykazały konieczność budowy drogi przez Mazury, aby skanalizować ruch rozproszony obecnie między różne drogi w regionie.

GDDKiA broni swojej decyzji, wskazując na konieczność zapewnienia spójności komunikacyjnej regionu oraz na przewidywany wzrost ruchu, który ma uzasadniać budowę drogi w pełnym przekroju 2+2. Jednak przeciwnicy, w tym eksperci z Fundacji dla Biebrzy, zarzucają drogowcom zawyżanie prognoz ruchu i brak długofalowej polityki planowania przestrzennego.

Niezmienne protesty i brak porozumienia

Pomimo upływu lat i licznych protestów, w sierpniu 2024 roku drogowcy ponownie zatwierdzili wariant C jako najbardziej odpowiedni do realizacji. Decyzja ta wywołała kolejną falę protestów, szczególnie ze strony społeczników z Ryna i okolic, którzy wskazują na ogromne koszty środowiskowe i ekonomiczne realizacji tego projektu. Wskazuje się, że jest to najdroższy wariant do realizacji.

Droga S16 w wariancie C jest nadal procedowana, mimo że wielu mieszkańców regionu obawia się o przyszłość Mazur i wpływ tej inwestycji na ich życie oraz środowisko.

Kiedy zapadnie ostateczna decyzja?

Prace nad budową drogi S16 trwają już ponad 17 lat, a proces wyłaniania najlepszego wariantu nadal budzi ogromne kontrowersje. Mimo wielokrotnych zmian koncepcji, droga przez środek Mazur wydaje się najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Wątpliwości jednak pozostają, a mieszkańcy oraz ekolodzy wciąż liczą na to, że ich głos zostanie wysłuchany, zanim ostateczna decyzja zapadnie.

Jedno jest pewne – kwestia budowy S16 przez Mazury pozostaje gorącym tematem, który będzie nadal dzielił społeczność, polityków i ekologów, dopóki nie zostanie osiągnięte porozumienie satysfakcjonujące wszystkie strony sporu.

źródło: olsztyn.com.pl, fot. GDDKiA

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

18 KOMENTARZY

18 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Realista
2 września 2024 13:02

Do Klewek przez….Berlin! W końcu zepsujemy coś Niemcom, a u nas będzie cacy! No i do Klewek pojedziemy w niecałe 18 godzin!!!!!! Rany, co za myślenie!? Przez Łomżę?? Może przez Lublin? Paranoja, chcieliby jeździć szybko i gładko, chcieliby kasy od turysty, który tu zechce przyjechać i wydać swoje pieniądze ale NIE chcą ich wpuścić. Czy myślicie, że turyści to idioci i będą nadrabiać kilkadziesiąt kilometrów na coraz droższej benzynie?????
Pojadą w inne miejsca, a tutaj będziemy dalej jeździć wąskimi, niebezpiecznymi i paskudnymi drogami. I dalej będą płakać, że biznesy cienko przędą, dalej będą narzekać.

Jan
2 września 2024 13:08

Pogonić wszystkich pseudoekologów

Polecane