Olsztyn w województwie mazursko-pomorskim, malborsko-mazurskim albo elbląsko-olsztyńskim? Elbląg w pomorskim? Ekspert z Instytutu Sobieskiego ma pomysł na nowy układ administracyjny Polski.
„Zakulisowe targi polityczne”
Doktor Łukasz Zaborowski jest ekspertem ds. rozwoju regionalnego i polityki przestrzennej w Instytucie Sobieskiego. Jest autorem raportu „Korekta układu województw – ku równowadze rozwoju”, w którym napisał, że reforma administracyjna, która weszła w życie 1 stycznia 1999 roku, została utworzona na podstawie „zakulisowych targów politycznych”.
Uważa, że aktualnie funkcjonujące 16 województw istnieje, ponieważ taką liczbę – jako „jedynie słuszną” – wskazał ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski.
„Szesnastym województwem miało być świętokrzyskie. Kandydat Kwaśniewski w Kielcach miał duże poparcie. Może właśnie dlatego, że »obiecał województwo«” – domniemywa w swojej publikacji specjalista.
„Wewnętrzna niespójność i nierównowaga wielkościowa”
Łukasz Zaborowski uważa, że obecny podział jest niespójny wewnętrznie, wielkościowo nierównoważny, a dobór miast wojewódzkich był uznaniowy.
„Wielkością własną – mierzoną liczbą ludności – Bielsko-Biała, Częstochowa i Radom przewyższają kilka miast wojewódzkich, zwłaszcza Gorzów, Opole i Zieloną Górę; dorównują Kielcom, Olsztynowi, Rzeszowowi i Toruniowi” – wylicza w swoim raporcie.
Ekspert proponuje zmiany
Doktor Zaborowski przedstawił w swoim opracowaniu propozycje czterech różnych wariantów, nazywając je „etapami zmian ewolucyjnych”, zmieniających zasięg obecnie funkcjonujących województw.
Wariant „minimalny” – Elbląg w województwie pomorskim
W wariancie „minimalnym” korekta jest niewielka. Liczba województw pozostaje taka sama, ale zmienia się ich zasięg.
W tej wersji Elbląg znajduje się w województwie pomorskim, ponieważ – jak tłumaczy specjalista – właśnie tam znajduje się większość jego regionu: Powiśle. Ponadto mieszkańcy wcale nie chcieli, aby Elbląg trafił do województwa warmińsko-mazurskiego. Zaborowski wskazuje także, że z Elbląga jest znacznie bliżej do Trójmiasta niż do Olsztyna.
Wariant „umiarkowany” – cztery nowe województwa
W wariancie „umiarkowanym” powstać by miały cztery nowe województwa: sądecko-tarnowskie, kaliskie, wrocławskie oraz cieszyńsko-krakowskie. Tutaj również Elbląg trafiłby do województwa pomorskiego, a przy tym miałby stać się – obok Gdańska – jego głównym ośrodkiem.
Wariant „równoważący” – 22 województwa
W tej opcji województw jest aż 22, a Olsztyn i Elbląg tworzą zupełnie nowe województwo: malborsko-mazurskie albo elbląsko-olsztyńskie.
„Nowa nazwa – malborsko-mazurskie – odwołuje się do województwa malborskiego z okresu I Rzeczpospolitej, obejmującego Powiśle elbląskie i Warmię. Powiększenie powyższego województwa pozwala zwrócić Nowe Miasto Lubawskie pomniejszonemu kujawsko-pomorskiemu” – tłumaczy Łukasz Zaborowski.
Wariant „makroregionalny” – 12 województw
W wariancie „makroregionalnym” odchodzimy od „rozdrabniania” i tworzymy dwanaście dużych województw. Największym pod względem liczby ludności byłoby województwo śląsko-dąbrowskie (4,7 miliona mieszkańców), najmniejszym – województwo zachodniopomorskie (2,2 miliona mieszkańców). Zarówno Olsztyn, jak i Elbląg, trafiłyby do województwa mazursko-pomorskiego, dla którego ośrodkiem ponadregionalnym (metropolitalnym) byłoby Trójmiasto.
„Obecny ustrój jest hybrydą”
Doktor Łukasz Zaborowski uważa, że obecny układ administracyjny Polski nie jest zgodny z żadną z propozycji, które rozważano przed reformą z 1999 roku. Naukowcy i politycy spierali się wówczas o to, jaki model przyjąć: dużych czy małych województw. Jedni proponowali, aby powstało ich najwyżej dwanaście, inni oczekiwali przynajmniej dwudziestu.
„Obecny ustrój jest łączącą je hybrydą” – napisał ekspert w swoim raporcie.
źródło: Instytut Sobieskiego
Co za bełkot. Jak tych przygłupich regionalistów co ciągle marzą o niemieckości tych ziem, posługują się niemieckimi nazwami miejscowości i wzdychają „jak to kiedyś za Niemca było ładnie”. Znajomość faktów z historii to jedno a tępa interpretacja i naginanie to drugie.
pseudo ekspert – tak to jest jak im się nudzi na emeryturze