Nieczęsto spotykamy polityków, którzy są tak oddani opiece nad zwierzętami, jak pani poseł Iwona Arent z Olsztyna. Historie dwóch jej podopiecznych – kota Gienka i psa Mańka – to prawdziwe opowieści o ratowaniu, odwadze i niełamliwej woli walki o życie.
Kot Gienek: z ulicy do Sejmu
Znaleziony w mroźny wieczór przy śmietniku, Gienek był na skraju śmierci. Otrzymał od losu najtrudniejszy start w życiu. Była to noc, której miał nie przeżyć. Zdesperowana, poseł Iwona Arent zdecydowała, że nie może zostawić tego kociaka i pojechała do kliniki weterynaryjnej w Kortowie. Dzięki niezmordowanej walce i pomocy medycznej, Gienek nie tylko przeżył noc, ale udało się również uratować mu oko, które miało zostać usunięte. Karmiony najpierw smoczkiem, a potem strzykawką, Gienek stał się prawdziwym cudem.
Pies Maniek: od zaniedbania do miłości
Maniek, bokser, który miał być sprzedany, znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Zaniedbany i chorujący, otrzymał szansę na nowe życie dzięki pani poseł Arent. Po dwóch latach, mimo utraty wzroku spowodowanego wadą genetyczną, Maniek stał się pełnym życia, szczęśliwym psem, który wyostrzył inne swoje zmysły.
Niezwykła przyjaźń
Nieoczekiwanym efektem ratowania tych dwóch zwierząt była ich przyjaźń. Dziś Maniek i Gienek są nierozłączni. W przeciwności do stereotypowego „psa z kotem”, te dwa czworonogi bardzo się pokochały. Gienek stał się przewodnikiem Mańka w zabawach i spacerach, a oba zwierzęta są dla pani poseł Iwony Arent nie tylko podopiecznymi, ale też wiernymi towarzyszami.
W tym kontekście, zwierzęta te nie są tylko zwykłymi domowymi towarzyszami, ale też inspiracją i przykładem, że z miłości i opieki mogą narodzić się prawdziwe cuda. I choć ich życie zaczynało się od trudności, dziś są one szczęśliwe i kochane, co jest największym dowodem na to, że warto ratować i dawać drugą szansę.
Ocielanie wizerunku przed wyborami a syn dalej damski bokser ?
Przestancie reklamować te babsko. Bo jakaś posrana reklama Pisiorów i tej baby bez wstydu