Niezadowolenie wśród pracowników samorządu w Olsztynie narastało od blisko półtora roku, z uwagi na konflikt dotyczący podwyżek wynagrodzeń. Zapowiadana od lipca podwyżka wynagrodzenia o średnio 200 zł na etat wywołuje mieszane uczucia. Przewodnicząca Związku Zawodowego „Symetria” wyraża zdecydowane zastrzeżenia do planu podwyżek proponowanego przez władze miasta.
Dla kogo i ile?
Ewa Wyka, liderka „Symetrii”, w rozmowie z Olsztyn.com.pl podkreśla, że kwestia podwyżek dotyczy szeroko pojętego samorządu, a nie tylko urzędu miasta. Przypomniała, że w niektórych jednostkach podwyżki były wprowadzane na bieżąco, a sytuacja w ZDZiT, MPK, bibliotekach czy szkołach jest różna. Problem polega na tym, że nie ma jasności co do kwoty przeznaczonej na podwyżki dla urzędników.
Wzniesienie barykady: początek sporu
Konflikt zaczął się narastać w grudniu 2021 roku, gdy tworząc budżet na 2022 rok, władze miasta nie uwzględniły oczekiwanych podwyżek wynagrodzeń dla pracowników urzędu miasta. Inne związki zawodowe szybko dołączyły do „Symetrii” w zbiorowym sporze, który miał zakończyć się podwyżkami na poziomie 200 złotych w ubiegłym roku. Wzrost płacy minimalnej spowodował jednak, że wielu pracowników znowu zaczęło zarabiać na poziomie płacy minimalnej.
Niejasności dotyczące kryteriów
Obliczanie wynagrodzeń pracowników samorządu opiera się na specyficznych zasadach, a kluczowe jest tutaj wynagrodzenie zasadnicze, które jest przydzielane w zależności od różnych kategorii zaszeregowania. Zapowiedziano zwiększenie wynagrodzeń od lipca 2023 roku. Niemniej jednak, przewodnicząca Związku Zawodowego „Symetria” zaznacza, że przekazane przez władze miasta pismo nie daje jednoznacznej odpowiedzi, czy planowane podwyżki wynagrodzeń są częścią rządowego projektu zwiększenia płacy zasadniczej.
Ewa Wyka ujawniła również, że kwestia planowanych podwyżek była omawiana na spotkaniu Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego, na które zaproszony był również prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz. Zamiast niego pojawili się tam jednak inni przedstawiciele władz miasta.
Wyka w rozmowie z olsztyn.com.pl konkluduje, że lepiej byłoby, gdyby sam Grzymowicz rozmawiał ze związkami, a nie wysyłał swoich przedstawicieli czy radców prawnych. Związkowcy mają pytania dotyczące na przykład tego, skąd będą pochodzić środki na podwyżki.
źródło: olsztyn.com.pl
Widać że arbuz ma opłaconych trolli w komentarzach więc nie bierzcie do siebie co oni piszą. Oj hybrydowo walczy widac. Broni pomnika i hybrydowa wojna w internecie przy pomocy trolli. Obrzydliwa gra platformiano sowiecka.
PZPR owski łotr głodzi i poniża podwładnych pracowników ratusza. To haniebne. Postawa tych co stoją za tą gigantyczną podwyżką uposażenia fana pomnika sowieckich okupantów .świadczy o poglądach tych radnych.