Rząd przyjął we wtorek uchwałę ws. konieczności uregulowania w stosunkach polsko-niemieckich kwestii reparacji, odszkodowania i zadośćuczynienia w związku z napaścią Niemiec na Polskę w 1939 r. oraz późniejszą okupacją niemiecką – poinformowała Kancelaria Premiera.
Czy Niemcy popełniły zbrodnia na Polakach? Tak. Czy się z tego z Polską rozliczyły? Nie. Czy powinny się rozliczyć? Tak. Co do tych trzech zasadniczych kwestii nie ma sporu. Zadawałem te pytania we wrześniu. I dodawałem kolejne. Czy PiS jest w stanie załatwić z Niemcami temat zadośćuczynienia za wojnę? Tutaj niestety odpowiedź musi być przecząca. Tymczasem Polsce zadośćuczynienie za niemieckie zbrodnie się należy i należy przeprowadzić mądrą kampanię na rzecz uzyskania takiego zadośćuczynienia. Jest krzywda i krzywda powinna być naprawiona. Żyją jeszcze ofiary niemieckich zbrodni z okresu II wojny światowej. Żaden rozsądny polski polityk nie powie, ze zrzeka się reparacji. Jeśli taka deklaracja padnie to jest pewne, że Polska nie dostanie ani euro.
Czy to co robi Polski rząd jest rozsądne? Czy podjęto działania wśród niemieckich polityków i liderów opinii, szczególnie tych związanych z lewicą, Zielonymi, środowiskami antyfaszystowskimi? Czy nawiązano współpracę z rządem Grecji, która kilka lat temu złożyła notę ws. reparacji?
Jeśli zasiądziemy ze stroną niemiecką do stołu rokowań to na końcu uzyskamy zadośćuczynienie za niemieckie zbrodnie. Czy będzie to 6 bilionów zł? Mam wątpliwości. Ale trzeba rozmawiać.
Zresztą już teraz rząd PiS nie chce mówić o reparacjach, ale o indywidualnym zadośćuczynieniu. Lewica na takim stanowisku stała od początku dyskusji wywołanej raportem Mularczyka. Cieszę się, że MSZ przyznaje nam rację.
Pytanie brzmi, kto skutecznie będzie prowadził takie negocjacje? PiS, które ma w Niemczech fatalny wizerunek, czy partie takie jak Lewica, PO i PSL, które mają dobre relacje relacje z niemieckimi partiami politycznymi. Jestem przekonany, że dzisiejsza opozycja sprawę reparacji załatwi szybciej i lepiej niż PiS. Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński mówił, że jego dzieci nie doczekają wypłaty zadośćuczynienia przez Niemcy. Śmiem twierdzić, że politycy opozycji będą skuteczniejsi. Chociaż to temat na lata, a nie na miesiące.
Marcin Kulasek
Wiceprzewodniczący Komisji Obrony Narodowej
Poseł na Sejm RP
Sekretarz Generalny Nowej Lewicy
Biuro Poselskie Posła na Sejm RP Marcina Kulaska
ul. Kopernika 45 (III piętro); 10-512 Olsztyn;
tel.: 514 905 999; mail: biuro@marcinkulasek.pl
biuro czynne w dni powszednie w godz.: od 10:00 do 15:00.
Poczytajcie sobie życiorysy tych tzw. bojowników o polskość. Większość to przyjezdni z kongresówki, Wielkopolski, Kujaw. Reszta – obywatele Rzeszy zobowiązani do lojalności wobec kraju swojego obywatelstwa, przeciwko któremu działali dążąc do przyłączenia jego części do obcego państwa. A na koniec proponuję lekturę Zientary-Malewskiej, można ją podsumować słowami Wałęsy „nie o take Polske walczyłem”. Skoro u nas było tylu Polaków to dlaczego powyjeżdżali do RFN a nie do Warszawy czy Sosnowca? Pomyśleliście kiedyś o tym? Jak dobrze się poszuka to nawet potomkowie tych bojowników sobie przypomnieli, że fajnie mieć paszport z bundesadlerem i żyć po zachodniej stronie Odry niż w zmieniającym… Czytaj więcej »
Faktycznie takie partie jak czerwoni i zieloni (niedojrzali czerwoni) będą działać wbrew niemieckim interesom. Jedyną właściwą odpowiedzią Berlina na to ględzenie powinno być – oddajcie nam 1/3 Rzeszy, zapłaćcie za prawie 80 lat korzystania i posprzątajcie po sobie! 1) korytarz do Prus Wschodnich był dokładnym nawiązaniem do polskiej propozycji z lat 20 2) plebiscyty i warunek, aby uczestniczyły w nich osoby urodzone chociaż niemieszkające w regionach były żądaniami strony polskiej, jak się okazało głupimi 3) jeżeli plebiscyt przebiegał nie po polskiej myśli organizowano wojny domowe zwane powstaniami przy pomocy zielonych ludzików, stąd np. powstańcy śląscy z kongresówki i Galicji. W… Czytaj więcej »