Historia życia Pana Romualda Rubinowicza to gotowy scenariusz na film. Opowiadający o tym, jak na byku można codziennie dojeżdżać do pracy. Pan Romuald od wielu lat wzbudza sensację zarówno wśród lokalnej społeczności jak i wśród turystów przyjeżdżających w te okolice.
Niezwykła pasja narodziła się dawno temu
Pan Romuald spod Lidzbarka Warmińskiego, pytany skąd wzięła się u niego ta niezwykła pasja sięga wspomnieniami do przeszłości. Jak wspomina jego ojciec w dzieciństwie wspominał mu o człowieku, który bykiem woził drewno z lasu. Sam po raz pierwszy dosiadł byka jak był młody, miał wtedy 12 lat. Przez całe swoje życie, kiedy prowadził gospodarstwo rolne, zawsze miał w nim byka.
Niebezpieczna profesja
Pasja związana z bykiem jest niebezpieczna, należy zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza, że zwierzę zanim atakuje ostrzega. Pan Romuald dobrze poznał naturę tych zwierząt. Jak sam przyznaje kilka razy otarł się o śmierć, ale szczęśliwie udało mu się wyzdrowieć z wypadków.
Potrzebna jest siła
Jak przyznaje Pan Romuald do byków potrzebna jest siła. Sam chętnie wraca wspomnieniami do czasów kiedy był jeszcze w wojsku. Miał wtedy pseudonim „Karat” i potrafił ręką przebijać cegły. Ja mówi siła, którą ma w rekach pomaga mu na co dzień w obcowaniu z bykami. Jak sam podkreśla byk potrafi ważyć ponad tonę, czyli jak mówi „jest to waga ciężka”.
Byk Ali
Swojego ostatniego byka Alego pan Romuald kupił cztery lata temu. Kiedy Ali trafił do Pana Romualda ważył około 500 kilogramów. I jak przyznaje „był ciężki do ujeżdżenia. Ale po pół roku go ujeździłem i już jeżdżę na nim”.
Zanim wyruszy z nim do lasu, zakłada mu światełka odblaskowe. Tylko raz zdarzyło się Alemu zrzucić go na ziemię, ale jak podkreśla Pan Romuald zwierze się przestraszyło i nie była to jego wina. Ekwipunek Pana Romualda, który zabiera ze sobą do lasu waży około 13-14 kilogramów. Często słyszy pytanie o to dlaczego jeździ na byku. Odpowiada wtedy, „że po błocie nieść 13 czy 14 kilogramów 2 czy 3 kilometry to ile energii trzeba zużyć. A tak jak byk zawiezie to i mnie zawiezie”.
Zaklinacz byków czy szary człowiek?
Pan Romuald często bywa nazywany zaklinaczem byków, jednak jak sam o sobie mówi „jestem taki mały, szary człowiek. Tylko próbuję umieć się z bykiem obchodzić”. I jak widać opanował te umiejętność perfekcyjnie.
Dosyć to egzotyczne , ale o przyjażni to raczej nie ma mowy , zniewolenie tak to trzeba nazwać . Zwierze na pewno nie jest szczęśliwe.