Od stycznia 2023 roku w komunikacji miejskiej w Olsztynie zmieni się cennik kar dla gapowiczów. Zmiany podczas ostatniej sesji przegłosowali radni.
Wzrosną kary dla gapowiczów
Jak tłumaczy rzecznik Zarządu Dróg Zieleni i Transportu w Olsztynie Michał Koronowski, zmiany wynikają wprost z wzrostu kosztów utrzymania transportu publicznego na skutek wysokich cen paliw i inflacji.
Teraz pasażer, który nie skasował biletu, musi zapłacić 51 złotych – jeśli zrobi to wciągu 7 dni od daty wystawienia mandatu.
– Od nowego roku kwota ta wzrośnie do 100 złotych, osiągając tym samym równowartość normalnego biletu miesięcznego. Do kwoty tej należy doliczyć opłatę za przejazd, czyli cenę zakupu właściwego biletu – powiedział cytowany przez „Gazetę Wyborczą” Michał Koronowski.
Jeśli gapowicz będzie chciał uregulować mandat po 7 dniach kalendarzowych, będzie musiał uiścić 340 złotych, ta kwota pozostaje bez zmian.
Z mandatów wpływa do kasy ponad pół miliona złotych rocznie
To nie koniec podwyżek. Z 17 do 20 złotych wzrośnie również opłata manipulacyjna za czynności związane z uznaniem reklamacji, a z 578 do 600 złotych kara za spowodowanie bez uzasadnionej przyczyny zatrzymania albo zmiany trasy środka transportu.
Według ZDZiK w Olsztynie od stycznia do końca listopada 2022 roku nałożono 7488 mandatów, z czego tylko w listopadzie 702.
– Tegoroczne wpływy z tytułu opłaty dodatkowej wyniosły do listopada 547 tysięcy złotych, a w samym listopadzie 63 tysiące złotych. 70 procent osób, na które nakładana jest opłata dodatkowa, opłaca ją w terminie do 7 dni. W przypadku osób, które nie uiszczają opłaty, wszczynana jest procedura windykacyjna, a rozstrzygnięcie kończy się nawet na drodze sądowej – powiedział rzecznik ZDZiK.
Mandaty za jazdę bez biletu były bardzo niskie
Chociaż wzrost kary za jazdę bez biletu może wydawać się bardzo duży, warto zwrócić uwagę, że dotychczasowa kwota 51 złotych była jedną z najniższych w polskich miastach wojewódzkich. Radni zauważyli, że „wręcz zachęcała do jazdy «na gapę»”.
Dla porównania w Białymstoku gapowicze muszą za brak biletu zapłacić 300 złotych (200 złotych, jeśli zrobią to w ciągu 7 dni), w Gdańsku odpowiednio – 240 i 168 złotych, a w Toruniu – 160 i 120 złotych, jeśli mandat zostanie opłacony tego samego lub następnego dnia.
źródło: Gazeta Wyborcza
Dlaczego pracownicy MPK mają darmowe przejazdy? Czy policjant nie musi płacić mandatów, pielęgniarka składki zdrowotnej a urzędnik skarbówki podatków?
Żeby gapowicze zapłacili więcej to najpierw trzeba sprawdzać bilety. Kiedyś kanary były na każdym kroku, a teraz nie widziałem żadnego od bardzo dawna.